Urzędnicy z Gdańska wyliczyli, że w mieście jest 5 tysięcy podmiotów gospodarczych, od których gmina musi zabierać odpady. Okazało się, że takich podmiotów jest... 52 tysiące. W efekcie przez dwa tygodnie w mieście będzie za mało pojemników na śmieci - pisze "Gazeta Wyborcza".
Zgodnie z ustawą śmieciową od 1 lipca właścicielami odpadów są samorządy. W Gdańsku rozpisano więc przetarg na odbiór i transport odpadów - m.in. od firm zarejestrowanych w mieście. Urzędnicy policzyli, że takich firm jest 4,8 tysiąca. W rzeczywistości firm jest... 52 tysiące.
Tadeusz Skuras, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej gdańskiego urzędu przekonuje, że błędu nie popełniono ponieważ wzięto pod uwagę "liczbę nieruchomości, do których trzeba dojechać". - Szacujemy, że ta liczba to 4,8 tys. Na tych nieruchomościach oraz na nieruchomościach mieszkaniowych 52 tys. podmiotów prowadzi działalność gospodarczą. Z danych uzyskanych z Zakładzie Utylizacyjnym wynika, że ilość odpadów odbieranych od podmiotów prowadzących działalność to ok. 20 proc. całego strumienia odpadów. I wszystkie te założenia przyjęliśmy, więc nie ma mowy o pomyłce. Ważna jest ilość produkowanych odpadów i liczba nieruchomości. Liczba 52 tys. nie była więc do niczego potrzebna - przekonuje. To jednak nie do końca prawda - ponieważ liczba firm ma wpływ na liczbę potrzebnych pojemników na śmieci. Tych jest obecnie za mało, a zakup i dostarczenie brakujących pojemników zajmie dwa tygodnie.
arb, "Gazeta Wyborcza"
Tadeusz Skuras, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej gdańskiego urzędu przekonuje, że błędu nie popełniono ponieważ wzięto pod uwagę "liczbę nieruchomości, do których trzeba dojechać". - Szacujemy, że ta liczba to 4,8 tys. Na tych nieruchomościach oraz na nieruchomościach mieszkaniowych 52 tys. podmiotów prowadzi działalność gospodarczą. Z danych uzyskanych z Zakładzie Utylizacyjnym wynika, że ilość odpadów odbieranych od podmiotów prowadzących działalność to ok. 20 proc. całego strumienia odpadów. I wszystkie te założenia przyjęliśmy, więc nie ma mowy o pomyłce. Ważna jest ilość produkowanych odpadów i liczba nieruchomości. Liczba 52 tys. nie była więc do niczego potrzebna - przekonuje. To jednak nie do końca prawda - ponieważ liczba firm ma wpływ na liczbę potrzebnych pojemników na śmieci. Tych jest obecnie za mało, a zakup i dostarczenie brakujących pojemników zajmie dwa tygodnie.
arb, "Gazeta Wyborcza"