Jutro w Sejmie zapowiada się ciekawe polityczne starcie. Dojdzie bowiem do zwarcia wewnątrz Platformy. Sejm ma głosować nad ustawą, która pozwoli zwiększyć deficyt przy nowelizacji budżetu. Trzej posłowie zaliczani do grupy Gowina w tym tygodniu wstrzymali się od głosu, co wywołało polityczną burzę.
Ustawa zawiesza próg ostrożnościowy oraz regułę wydatkową i jest dla rządu bardzo ważna. Projekt najprawdopodobniej przejdzie, bo koalicja PO-PSL ma względnie bezpieczną większość. Poza tym rząd w głosowaniach wspiera koło poselskie byłych posłów Ruchu Palikota.
Zachowanie Jacka Żalka, Johna Godsona i Jarosława Gowina będzie bacznie obserwowane, choć prawdę mówiąc ich głosy nie przesądzą o sprawie. W czwartek wieczorem spotkał się klub PO, który nie przyniósł jednak rozstrzygnięć. Szef klubu parlamentarnego Platformy powiedział dziennikarzom, że wszystko okaże się w piątek podczas głosowań.
Los Jarosława Gowina w partii rządzącej i tak wydaje się być przesądzony. Teraz ma swojego rodzaju immunitet, bo jest przeciwnikiem Donalda Tuska w wewnętrznych wyborach. Były minister sprawiedliwości bardzo sprytnie krytykuje premiera. Trudno wytłumaczyć dziennikarzom, dlaczego zawiesza się próg ostrożnościowy, nowelizując przy okazji budżet. Gowin z całą pewnością wykorzystałby to w debacie, której – co wynika ze słów Tuska – prawdopodobnie nie będzie.
Krakowski konserwatysta coraz odważniej krytykuje zresztą Donalda Tuska, dystansując się przy okazji od polityki obecnego rządu, którego do niedawna był członkiem. W tej krytyce nie jest wcale niewiarygodny, bo w Ministerstwie Sprawiedliwości coś robił. Rząd przyjmował i ciągle przyjmuje jego projekty. Chociaż oczywiście reformy finansów są zazwyczaj politycznie kosztowniejsze
Zachowanie Jacka Żalka, Johna Godsona i Jarosława Gowina będzie bacznie obserwowane, choć prawdę mówiąc ich głosy nie przesądzą o sprawie. W czwartek wieczorem spotkał się klub PO, który nie przyniósł jednak rozstrzygnięć. Szef klubu parlamentarnego Platformy powiedział dziennikarzom, że wszystko okaże się w piątek podczas głosowań.
Los Jarosława Gowina w partii rządzącej i tak wydaje się być przesądzony. Teraz ma swojego rodzaju immunitet, bo jest przeciwnikiem Donalda Tuska w wewnętrznych wyborach. Były minister sprawiedliwości bardzo sprytnie krytykuje premiera. Trudno wytłumaczyć dziennikarzom, dlaczego zawiesza się próg ostrożnościowy, nowelizując przy okazji budżet. Gowin z całą pewnością wykorzystałby to w debacie, której – co wynika ze słów Tuska – prawdopodobnie nie będzie.
Krakowski konserwatysta coraz odważniej krytykuje zresztą Donalda Tuska, dystansując się przy okazji od polityki obecnego rządu, którego do niedawna był członkiem. W tej krytyce nie jest wcale niewiarygodny, bo w Ministerstwie Sprawiedliwości coś robił. Rząd przyjmował i ciągle przyjmuje jego projekty. Chociaż oczywiście reformy finansów są zazwyczaj politycznie kosztowniejsze