TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI
Kaszanka dla wszystkich!
Nr 9 (22) Rok wyd. 2 WARSZAWA, poniedziałek 24 lutego 2003 r. Cena + VAT + ZUS + winieta
Po antypolsko-antyamerykańskiej wypowiedzi
Francja ukarana
Tzw. prezydent Francji próbuje wsadzić kij w szprychy odwiecznej przyjaźni polsko-amerykańskiej, zazdrosny o mocarstwową pozycję Polski.
Ale to oczywiste, że kraj, znany przede wszystkim z kankana i pewnej nieustannie rdzewiejącej wieży (gdzie jej tam do naszego Pałacu Kultury), nie może stanowić oparcia dla miłujących pokój USA, zagrożonych imperialnymi dążeniami Husajna, który za wszelką cenę chce opanować ich złoża coca-coli.
Nasz kraj nie myśli bezkarnie wysłuchiwać prowokacyjnych słów niejakiego Chiraca (który chce być czyrakiem na obliczu przyjaźni polsko-amerykańskiej), będących przykładem infantylnego braku wychowania. Francja straciła okazję, by siedzieć cicho. Wobec powyższego Polska postanowiła wprowadzić ostre sankcje wobec niej i zawiesić do tego kraju eksport ślimaków winniczków. Jeśli to nie pomoże, odetniemy im dostawy innego naszego przeboju eksprotowego - piknikowych koszyczków wiklinowych. To powinno nauczyć Francję moresu.
Pan Bóg za Unią Europejską
Coraz szersze poparcie dla linii Partii i rządu
Jak ujawnił w ubiegłym tygodniu na łamach ,,Rzeczpospolitej'' prymas Józef Glemp, ,,Bóg chce, abyśmy weszli do wspólnej Europy''. Niestety, prymas nie otrzymał wytycznych, ile dni powinno trwać referendum.
Z jednej strony wydaje się wobec powyższego, że nie powinno ono trwać nawet całego dnia - wystarczy kilka godzin w niedzielę zaraz po mszy, by obywatele, których 90 proc. deklaruje, że jest katolikami (a przecież pozostają jeszcze innowiercy oraz deiści), zagłosowali masowo i zgodnie z wytyczną bożą.
Z kolei ateistyczna reszta to w większości zwolennicy linii Partii i rządu, którzy także zagłosują zgodnie z wytyczną partyjną na tak.
Gdyby jednak obywatele ulegli podszeptowi diabła i głosowali "nie", to zawsze można liczyć na cud - cud nad urną. Ale wówczas, by pomóc opatrzności bożej, przydałyby się dwa dni.
Czy prymas nie mógłby wystąpić o bliższe informacje?
Cenzura wraca
Zaledwie 13 lat po tym jak Partia, po latach walki, wywalczyła zniesienie cenzury, wraca ona tylnymi drzwiami obskurantyzmu. Oto kolejny sygnał.
Postępowa "Gazeta Stołeczna" doniosła (w artykule pt. "Fotocenzura") z oburzeniem, że "dyrektor" (a właściwie cenzor) Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie Krukowski zakazał wstępu dzieci i młodzieży poniżej 18 lat na wystawę wybitnej postępowej artystki amerykańskiej Goldin. Artystka również zareagowała z oburzeniem i wstrętem i oświadczyła, że nie godzi się na cenzurę, bo wystawa "przeznaczona jest dla ludzi młodych, dla nastolatków".
I słusznie, bo jest na niej wiele odlotowych zdjątek, np. z superimprez, które artystka dokumentowała, ponieważ (jak oświadczyła) często na drugi dzień nic nie jarzyła, bo ostro na nich zarzucała fetę, czyli koks i inne wynalazki. Zdjątka są poleciane na maksa, a na dodatek pokazują nagą prawdę (często z detalami) o kapitalizmie. Popatrzmy choćby na cykl zdjęć pokazujących stosunek dwóch gejów, który w ten sposób obrazuje bezwzględne stosunki kapitalistyczne. Albo mężczyzn, którzy, by zmylić tropy okrutnej tajnej policji, muszą przebierać się np. za kobiety. Są też zdjęcia pobitych kobiet, które dokumentują, że w USA nie tylko Murzynów biją. A zdjęcia umierających na AIDS? Przecież wiadomo, że amerykańscy reakcyjni "naukowcy" wyprodukowali go na zlecenie Pentagonu, a następnie podstępnie wstrzykiwali Murzynom, gejom, narkomanom i innym postępowym mniejszościom.
I takiej lekcji kapitalistycznej rzeczywistości chciałby zabronić "dyrektor" dzieciom i młodzieży?
Przypomnijmy za "Gazetą" wcześniejsze cenzorskie zapędy "dyrektora", np. nie pokazał wybitnego dzieła innego postępowego artysty Serano pt. "Piss Christ" ("Siuśki Chrystusa"), fotografii przedstawiającej krucyfiks zanurzony w moczu, czy również ocenzurował poprzez zakaz wstępu dzieci i młodzieży prezentację dzieła rodzimego artysty Markiewicza - sfilmowany ukrytą kamerą peep show.
Najwyższa pora, by dyrektorem Centrum Sztuki Współczesnej Partia mianowała kogoś cool - otwartego na światowe trendy artystyczne i ideowe. "Organ Ludu", licząc na poparcie postępowej "Gazety", proponuje Jerzego Urbana.
Milicja w akcji
Wyjaśniło się, dlaczego bandyci bezkarnie grasowali w warszawskich pociągach podmiejskich.
Otóż milicja aż się paliła do walki z nimi, ale nie wiedziała, jak np. komendant milicji w Wawrze, że funkcjonariusze na służbie mogą jeździć pociągami za darmo, a na bilety nie było pieniędzy (a nikt by nie chciał, by wysoki autorytet milicjantów cierpiał na skutek spisywania ich przez kanarów). Komendant z Wawra ustalił jednak, że jest to możliwe (konkretnie dziennikarze jednej z gazet) i obecnie do akcji ruszają speckomanda, które składać się będą z dwóch milicjantów oraz psa. Jeden milicjant przejdzie specjalistyczne szkolenie w rozszyfrowywaniu rozkładów jazdy, a drugi w ściąganiu danych z zegarka, a pies będzie chronił intelektualistów.
Bandyci drżyjcie.
Nr 9 (22) Rok wyd. 2 WARSZAWA, poniedziałek 24 lutego 2003 r. Cena + VAT + ZUS + winieta
Po antypolsko-antyamerykańskiej wypowiedzi
Francja ukarana
Tzw. prezydent Francji próbuje wsadzić kij w szprychy odwiecznej przyjaźni polsko-amerykańskiej, zazdrosny o mocarstwową pozycję Polski.
Ale to oczywiste, że kraj, znany przede wszystkim z kankana i pewnej nieustannie rdzewiejącej wieży (gdzie jej tam do naszego Pałacu Kultury), nie może stanowić oparcia dla miłujących pokój USA, zagrożonych imperialnymi dążeniami Husajna, który za wszelką cenę chce opanować ich złoża coca-coli.
Nasz kraj nie myśli bezkarnie wysłuchiwać prowokacyjnych słów niejakiego Chiraca (który chce być czyrakiem na obliczu przyjaźni polsko-amerykańskiej), będących przykładem infantylnego braku wychowania. Francja straciła okazję, by siedzieć cicho. Wobec powyższego Polska postanowiła wprowadzić ostre sankcje wobec niej i zawiesić do tego kraju eksport ślimaków winniczków. Jeśli to nie pomoże, odetniemy im dostawy innego naszego przeboju eksprotowego - piknikowych koszyczków wiklinowych. To powinno nauczyć Francję moresu.
Pan Bóg za Unią Europejską
Coraz szersze poparcie dla linii Partii i rządu
Jak ujawnił w ubiegłym tygodniu na łamach ,,Rzeczpospolitej'' prymas Józef Glemp, ,,Bóg chce, abyśmy weszli do wspólnej Europy''. Niestety, prymas nie otrzymał wytycznych, ile dni powinno trwać referendum.
Z jednej strony wydaje się wobec powyższego, że nie powinno ono trwać nawet całego dnia - wystarczy kilka godzin w niedzielę zaraz po mszy, by obywatele, których 90 proc. deklaruje, że jest katolikami (a przecież pozostają jeszcze innowiercy oraz deiści), zagłosowali masowo i zgodnie z wytyczną bożą.
Z kolei ateistyczna reszta to w większości zwolennicy linii Partii i rządu, którzy także zagłosują zgodnie z wytyczną partyjną na tak.
Gdyby jednak obywatele ulegli podszeptowi diabła i głosowali "nie", to zawsze można liczyć na cud - cud nad urną. Ale wówczas, by pomóc opatrzności bożej, przydałyby się dwa dni.
Czy prymas nie mógłby wystąpić o bliższe informacje?
Cenzura wraca
Zaledwie 13 lat po tym jak Partia, po latach walki, wywalczyła zniesienie cenzury, wraca ona tylnymi drzwiami obskurantyzmu. Oto kolejny sygnał.
Postępowa "Gazeta Stołeczna" doniosła (w artykule pt. "Fotocenzura") z oburzeniem, że "dyrektor" (a właściwie cenzor) Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie Krukowski zakazał wstępu dzieci i młodzieży poniżej 18 lat na wystawę wybitnej postępowej artystki amerykańskiej Goldin. Artystka również zareagowała z oburzeniem i wstrętem i oświadczyła, że nie godzi się na cenzurę, bo wystawa "przeznaczona jest dla ludzi młodych, dla nastolatków".
I słusznie, bo jest na niej wiele odlotowych zdjątek, np. z superimprez, które artystka dokumentowała, ponieważ (jak oświadczyła) często na drugi dzień nic nie jarzyła, bo ostro na nich zarzucała fetę, czyli koks i inne wynalazki. Zdjątka są poleciane na maksa, a na dodatek pokazują nagą prawdę (często z detalami) o kapitalizmie. Popatrzmy choćby na cykl zdjęć pokazujących stosunek dwóch gejów, który w ten sposób obrazuje bezwzględne stosunki kapitalistyczne. Albo mężczyzn, którzy, by zmylić tropy okrutnej tajnej policji, muszą przebierać się np. za kobiety. Są też zdjęcia pobitych kobiet, które dokumentują, że w USA nie tylko Murzynów biją. A zdjęcia umierających na AIDS? Przecież wiadomo, że amerykańscy reakcyjni "naukowcy" wyprodukowali go na zlecenie Pentagonu, a następnie podstępnie wstrzykiwali Murzynom, gejom, narkomanom i innym postępowym mniejszościom.
I takiej lekcji kapitalistycznej rzeczywistości chciałby zabronić "dyrektor" dzieciom i młodzieży?
Przypomnijmy za "Gazetą" wcześniejsze cenzorskie zapędy "dyrektora", np. nie pokazał wybitnego dzieła innego postępowego artysty Serano pt. "Piss Christ" ("Siuśki Chrystusa"), fotografii przedstawiającej krucyfiks zanurzony w moczu, czy również ocenzurował poprzez zakaz wstępu dzieci i młodzieży prezentację dzieła rodzimego artysty Markiewicza - sfilmowany ukrytą kamerą peep show.
Najwyższa pora, by dyrektorem Centrum Sztuki Współczesnej Partia mianowała kogoś cool - otwartego na światowe trendy artystyczne i ideowe. "Organ Ludu", licząc na poparcie postępowej "Gazety", proponuje Jerzego Urbana.
Milicja w akcji
Wyjaśniło się, dlaczego bandyci bezkarnie grasowali w warszawskich pociągach podmiejskich.
Otóż milicja aż się paliła do walki z nimi, ale nie wiedziała, jak np. komendant milicji w Wawrze, że funkcjonariusze na służbie mogą jeździć pociągami za darmo, a na bilety nie było pieniędzy (a nikt by nie chciał, by wysoki autorytet milicjantów cierpiał na skutek spisywania ich przez kanarów). Komendant z Wawra ustalił jednak, że jest to możliwe (konkretnie dziennikarze jednej z gazet) i obecnie do akcji ruszają speckomanda, które składać się będą z dwóch milicjantów oraz psa. Jeden milicjant przejdzie specjalistyczne szkolenie w rozszyfrowywaniu rozkładów jazdy, a drugi w ściąganiu danych z zegarka, a pies będzie chronił intelektualistów.
Bandyci drżyjcie.
Więcej możesz przeczytać w 9/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.