W piętnaście minut później do podobnej eksplozji doszło w oddalonym o dwa kilometry kolumbijskim konsulacie.
W pobliżu hiszpańskiej ambasady - jak powiedział lokalny urzędnik w wenezuelskiej telewizji - znaleziono ulotki nieznanej organizacji Ruch im. Simona Bolivara, popierające "rewolucję prowadzoną przez prezydenta Wenezueli Hugona Chaveza".
W ostatnich trzech miesiącach dochodzi w Wenezueli do ostrej konfrontacji między Chavezem i jego zwolennikami a opozycją domagającą się ustąpienia prezydenta. W 63-dniowym strajku powszechnym, kiedy to strajkujący domagali się rozpisania referendum w sprawie wcześniejszego ustąpienia Chaveza, wzięły udział tysiące osób. Straty gospodarcze z powodu strajku szacowane są na 4 mld dolarów.
Po zakończeniu strajku wielu pracownikom państwowego koncernu naftowego postawiono zarzut sabotażu, setki osób trafiły do więzień.
sg, pap