Prokuratorzy są niezależni. Jako prokurator generalny nie mogłem zlecić prokuratorom w Warszawie cofnięcia aktu oskarżenia ws. śmierci generała Marka Papały - tak Andrzej Seremet skomentował wyrok ws. śmierci generała.
Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił Ryszarda Boguckiego oraz Andrzeja Z. ps. Słowik, oskarżonych przez warszawską prokuraturę o nakłanianie do zabójstwa gen. Marka Papały, byłego Komendanta Głównego Policji. Sąd stwierdził, że dowody przedstawione przez oskarżenie są kruche, a sprawa to porażka prokuratury. Sędzia Paweł Dobosz mówił, że prokuratury nie współpracowały ze sobą tak, jak powinny. Wyrok jest nieprawomocny.
Seremet przypomniał, dlaczego w tej sprawie prowadzono dwa śledztwa – w Warszawie i w Łodzi. - Pierwsze śledztwo prowadzone było w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie, ono zakończyło się właśnie wyrokiem uniewinniającym. Tydzień po wniesieniu tego aktu oskarżenia ówczesny prokurator krajowy zdecydował o wyodrębnieniu niektórych wątków i przeniesieniu ich do Łodzi – powiedział. - W miarę postępów śledztwa w Łodzi, Prokuratura Generalna zintensyfikowała nadzór – dodał.
- Prokuratura w Łodzi była w delikatnej sytuacji, jej śledztwo prowadzone jest w sposób niejawny. Dlatego materiały przekazywano sukcesywnie, a nie w ciągu jednego dnia. Jednocześnie było dla mnie oczywiste, że prokuratorzy z Warszawy będą zapoznawali się z tymi materiałami – powiedział Seremet. Wyjaśniał też, dlaczego z tych samych materiałów w Warszawie i w Łodzi wyciągano różne wnioski. - Jest prawdą, że prokuratorzy w Warszawie i Łodzi mają odmienne poglądy na temat tych samych dowodów. Czy to dziwne? Prokuratorzy są niezależni. Prokurator generalny nie mógł zlecić prokuratorom w Warszawie cofnięcia aktu oskarżenia – stwierdził.
eb, "Gazeta Wyborcza"
Seremet przypomniał, dlaczego w tej sprawie prowadzono dwa śledztwa – w Warszawie i w Łodzi. - Pierwsze śledztwo prowadzone było w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie, ono zakończyło się właśnie wyrokiem uniewinniającym. Tydzień po wniesieniu tego aktu oskarżenia ówczesny prokurator krajowy zdecydował o wyodrębnieniu niektórych wątków i przeniesieniu ich do Łodzi – powiedział. - W miarę postępów śledztwa w Łodzi, Prokuratura Generalna zintensyfikowała nadzór – dodał.
- Prokuratura w Łodzi była w delikatnej sytuacji, jej śledztwo prowadzone jest w sposób niejawny. Dlatego materiały przekazywano sukcesywnie, a nie w ciągu jednego dnia. Jednocześnie było dla mnie oczywiste, że prokuratorzy z Warszawy będą zapoznawali się z tymi materiałami – powiedział Seremet. Wyjaśniał też, dlaczego z tych samych materiałów w Warszawie i w Łodzi wyciągano różne wnioski. - Jest prawdą, że prokuratorzy w Warszawie i Łodzi mają odmienne poglądy na temat tych samych dowodów. Czy to dziwne? Prokuratorzy są niezależni. Prokurator generalny nie mógł zlecić prokuratorom w Warszawie cofnięcia aktu oskarżenia – stwierdził.
eb, "Gazeta Wyborcza"