Ziobro straci posłankę?

Ziobro straci posłankę?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marzena Wróbel (fot. FOCUS / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Marzena Wróbel powiedziała w „Salonie politycznym Trójki”, że Solidarna Polska powinna „bardzo poważnie” rozważyć powrót do PiS. Ziobryści do byłej formacji jednak nie wrócą, a wypowiedź posłanki Wróbel to dowód na to, że mentalnie jest już poza Solidarną Polską. Klub parlamentarny Solidarnej Polski liczy w tej chwili 17 posłów. W interesie Ziobry jest utrzymanie minimum 15 parlamentarzystów – to minimalna liczba posłów potrzebna do stworzenia sejmowego klubu. Posiadanie klubu pozwala m.in. składać projekty ustaw do laski marszałkowskiej.
Choć ojciec Rydzyk zachęcał Kaczyńskiego i Ziobrę do pojednania, a sam prezes demonstracyjnie apelował do ziobrystów o powrót - nie ma na to większych szans. PiS jest na fali, prowadzi w sondażach. Największa partia opozycyjna nie ma politycznego interesu w przyjmowaniu rozłamowców z najwyżej kilkuprocentowym poparciem. To samo dotyczy zresztą Adama Bielana, krążącego w orbicie Prawa i Sprawiedliwości.

„Newsweek” pisze o związku samców alfa, czyli Donalda Tuska i Leszka Millera. Według rozmówców tygodnika, politycy regularnie, mniej więcej co pięć-sześć tygodni, spotykają się w Kancelarii Premiera i – co potwierdzą politycy SLD – także poza Kancelarią. Od dawna mówi się, że Miller chce wejść do koalicji z Platformą. Ze względu na układ sił w parlamencie w tej kadencji jest to mało prawdopodobne. Sytuacja najpewniej zmieni się jednak po 2015 roku. Platforma, nawet jeżeli wygra wybory, prawie 40-procentowego poparcia już nie uzyska. Wtedy koalicja z Sojuszem może być konieczna. J

Dziennikarzowi „Rzeczpospolitej” udało się zagłosować w wyborach na przewodniczącego Platformy, co ma być dowodem na słabość internetowego systemu głosowania. Problem w tym, że od strony technicznej trudno było znaleźć inne rozwiązanie.

W „Gazecie Wyborczej” Piotr Skwirowski stawia tezę, że zamrożenie I progu ostrożnościowego było dobrym rozwiązaniem. Według dziennikarza, większy deficyt, a w konsekwencji dług, połączone z rozsądnym cięciem wydatków, wydają się lepszym pomysłem niż twarde zaciskanie pasa.