Bronisław Komorowski zadeklarował, że gdyby "w imię polityki pojednania z sąsiadami, w tym wypadku z Ukrainą, trzeba było zaryzykować tuzin jajek, zaryzykowałby". Nawiązał w ten sposób do incydentu w Łucku, gdzie w czasie obchodów 70. rocznicy rzezi wołyńskiej jeden z Ukraińców rozbił mu jajko na klapie marynarki.
Prezydent podkreślił, że nie ma pretensji do BOR-u, który nie uchronił go przed napastnikiem. - To była najmniejsza z wpadek ochrony, którą można sobie wyobrazić i to jeszcze na gościnnych występach, gdzie nie jest się gospodarzem - tłumaczył.
arb, TVN24
arb, TVN24