- Słuchając Donalda Tuska, mam wrażenie, że nie ma on ani chęci, ani pomysłu na Polskę. Zakładam, że Platformę czeka scenariusz AWS-u – mówi w rozmowie z "Wprost" Łukasz Gibała. Poseł Ruchu Palikota uważa, że największą zmianą w czasie jesiennej rekonstrukcji rządu byłaby dymisja Jacka Rostowskiego, który wziął na siebie wiele niekorzystnych decyzji, a do tego ma negatywne opinie wśród przedsiębiorców.
Michał Olech: PiS w ostatnim sondażu Homo Homini przegania Platformę aż o 11 punktów procentowych. Donald Tusk ma jeszcze szanse się odbić?
Notowania PiS w dalszym ciągu utrzymują się na podobnym poziomie. Wzrosty mieszczą się w granicach błędu statystycznego. Natomiast poparcie dla Platformy Obywatelskiej spada z powodu szeregu błędów i odejścia od programu partii. Nie wróżę zmiany tego trendu. Słuchając Donalda Tuska, mam wrażenie, że nie ma on ani chęci, ani pomysłu na Polskę. Dlatego zakładam, że Platformę czeka scenariusz AWS-u.
PiS nadal będzie prowadzić?
Na pewno. PiS będzie miał poparcie rzędu 33-35 proc., natomiast notowania Platformy będą sukcesywnie spadać.
Zapowiadane na jesień zmiany w rządzie nie pomogą ? Na giełdzie nazwisk do wymiany pojawił się ostatnio Jacek Rostowski.
Nie, bo sprawy zaszły za daleko. Donald Tusk wyczerpał zaufanie obywateli. Po przekroczeniu limitu wszystkie zmiany owiane są nieufnością. Wewnętrzna kampania w PO też miała być próbą odświeżenia, ale nic z tego nie wyszło. Wcześniej Donald Tusk liczył, że pieniądze z Unii Europejskiej będą szansą na przełamanie spadkowego trendu. Także z tego nic nie wyszło. W półtora roku Tusk bezpowrotnie stracił zaufanie Polaków. Żadne PR-owskie zmiany nie odwrócą tego trendu. Jedyna szansa to radykalna zmiana, odejście od tzw. polityki ciepłej wody w kranie. Ale na to się nie zanosi.
Chyba, że wybory w Platformie wygra Jarosław Gowin.
Tak, to jakaś możliwość. Rzeczywiście byłoby to trzęsienie zmieni. Powiedzmy jednak wprost, że prawdopodobieństwo takiego scenariusza wynosi 1:1000.
Którzy z członków Rady Ministrów powinni zostać wymienieni w pierwszej kolejności?
Jeśli Donald Tusk będzie chciał, żeby rekonstrukcja pod względem PR-owskim wybrzmiała jak najmocniej, to kandydaturą numer jeden rzeczywiście jest Jacek Rostowski. Ma bardzo negatywne opinie wśród przedsiębiorców. Wziął na siebie wiele niekorzystnych decyzji, więc mógłby być łatwo wykorzystany jako kozioł ofiarny. Oprócz tego jest szereg ministrów, którzy sobie nie radzą. Począwszy od Sławomira Nowaka, po Joannę Muchę. Największą zmianą byłaby jednak wymiana Jacka Rostowskiego.
Ruch Palikota ma zaledwie 3 proc. To już koniec formacji, która 2 lata temu w spektakularny sposób weszła do Sejmu?
Jestem sceptyczny co do wiarygodności sondaży. Na 2 miesiące przed wyborami Ruch Palikota miał zaledwie 1-2 proc., a dostał 10 procent. Dlatego zakładam, że gdyby wybory odbyły się teraz, wynik też byłby lepszy. Natomiast niewątpliwie niskie wyniki powinny być znakiem do refleksji. Zmiany, które Janusz Palikot zainicjuje po wakacjach, powinny zmierzać do tego, aby bardziej podkreślać kwestie programowe, gospodarcze czy społeczne. Powinnyśmy odchodzić od radykalnych, antyklerykalnych haseł.
Będzie pan kandydować na prezydenta Krakowa w przyszłorocznych wyborach samorządowych?
Nie podjąłem takiej decyzji. Jest zbyt wcześnie, by w racjonalny sposób można było zdecydować, kto powinien być kandydatem Ruchu Palikota. O ewentualnym kandydowaniu zdecyduję najwcześniejszej pół roku przed wyborami.
Notowania PiS w dalszym ciągu utrzymują się na podobnym poziomie. Wzrosty mieszczą się w granicach błędu statystycznego. Natomiast poparcie dla Platformy Obywatelskiej spada z powodu szeregu błędów i odejścia od programu partii. Nie wróżę zmiany tego trendu. Słuchając Donalda Tuska, mam wrażenie, że nie ma on ani chęci, ani pomysłu na Polskę. Dlatego zakładam, że Platformę czeka scenariusz AWS-u.
PiS nadal będzie prowadzić?
Na pewno. PiS będzie miał poparcie rzędu 33-35 proc., natomiast notowania Platformy będą sukcesywnie spadać.
Zapowiadane na jesień zmiany w rządzie nie pomogą ? Na giełdzie nazwisk do wymiany pojawił się ostatnio Jacek Rostowski.
Nie, bo sprawy zaszły za daleko. Donald Tusk wyczerpał zaufanie obywateli. Po przekroczeniu limitu wszystkie zmiany owiane są nieufnością. Wewnętrzna kampania w PO też miała być próbą odświeżenia, ale nic z tego nie wyszło. Wcześniej Donald Tusk liczył, że pieniądze z Unii Europejskiej będą szansą na przełamanie spadkowego trendu. Także z tego nic nie wyszło. W półtora roku Tusk bezpowrotnie stracił zaufanie Polaków. Żadne PR-owskie zmiany nie odwrócą tego trendu. Jedyna szansa to radykalna zmiana, odejście od tzw. polityki ciepłej wody w kranie. Ale na to się nie zanosi.
Chyba, że wybory w Platformie wygra Jarosław Gowin.
Tak, to jakaś możliwość. Rzeczywiście byłoby to trzęsienie zmieni. Powiedzmy jednak wprost, że prawdopodobieństwo takiego scenariusza wynosi 1:1000.
Którzy z członków Rady Ministrów powinni zostać wymienieni w pierwszej kolejności?
Jeśli Donald Tusk będzie chciał, żeby rekonstrukcja pod względem PR-owskim wybrzmiała jak najmocniej, to kandydaturą numer jeden rzeczywiście jest Jacek Rostowski. Ma bardzo negatywne opinie wśród przedsiębiorców. Wziął na siebie wiele niekorzystnych decyzji, więc mógłby być łatwo wykorzystany jako kozioł ofiarny. Oprócz tego jest szereg ministrów, którzy sobie nie radzą. Począwszy od Sławomira Nowaka, po Joannę Muchę. Największą zmianą byłaby jednak wymiana Jacka Rostowskiego.
Ruch Palikota ma zaledwie 3 proc. To już koniec formacji, która 2 lata temu w spektakularny sposób weszła do Sejmu?
Jestem sceptyczny co do wiarygodności sondaży. Na 2 miesiące przed wyborami Ruch Palikota miał zaledwie 1-2 proc., a dostał 10 procent. Dlatego zakładam, że gdyby wybory odbyły się teraz, wynik też byłby lepszy. Natomiast niewątpliwie niskie wyniki powinny być znakiem do refleksji. Zmiany, które Janusz Palikot zainicjuje po wakacjach, powinny zmierzać do tego, aby bardziej podkreślać kwestie programowe, gospodarcze czy społeczne. Powinnyśmy odchodzić od radykalnych, antyklerykalnych haseł.
Będzie pan kandydować na prezydenta Krakowa w przyszłorocznych wyborach samorządowych?
Nie podjąłem takiej decyzji. Jest zbyt wcześnie, by w racjonalny sposób można było zdecydować, kto powinien być kandydatem Ruchu Palikota. O ewentualnym kandydowaniu zdecyduję najwcześniejszej pół roku przed wyborami.