Amerykańska miliarderka i telewizyjna gwiazda Oprah Winfrey odwiedziła podczas podróży po Szwajcarii sklep z odzieżą. Gdy poprosiła ekspedientkę o pokazanie pewnej torebki, ta odparła, że torebki jej nie pokaże, gdyż pewnie jest dla niej za droga - donosi CNN.
Oprah Winfrey odwiedziła sklep w Zurychu niedługo po tym, jak gościła na ślubie Tiny Turner, który miał miejsce w Szwajcarii. W jednym ze sklepów spotkała się z, jak twierdzi, rasizmem. - Wchodzę do sklepu, mówię do kobiety, czy mogę zobaczyć pewną torebkę, a ona mi powiedziała, że nie, bo jest za droga - mówiła cytowana przez CNN Winfrey.
Gdy multimiliarderka Oprah Winfrey upierała się, że jednak chce torebkę zobaczyć, ekspedientka odparła jej: - Nie chcę zranić twoich uczuć.
Winfrey skłamała ekspedientce, że rzeczywiście najprawdopodobniej jej nie stać na drogą torebkę i zszokowana wyszła ze sklepu. Swoją historią podzieliła się w Stanach Zjednoczonych z dziennikarzami. Nie chciała jednak zdradzić nazwy sklepu, który odwiedziła.
Jak donosi CNN, sklepem, w którym doszło do incydentu był Trois Pomme. Menadżer sklepu powiedział dziennikarzom, że "w 200 procentach" doszło do nieporozumienia".
sjk, CNN
Gdy multimiliarderka Oprah Winfrey upierała się, że jednak chce torebkę zobaczyć, ekspedientka odparła jej: - Nie chcę zranić twoich uczuć.
Winfrey skłamała ekspedientce, że rzeczywiście najprawdopodobniej jej nie stać na drogą torebkę i zszokowana wyszła ze sklepu. Swoją historią podzieliła się w Stanach Zjednoczonych z dziennikarzami. Nie chciała jednak zdradzić nazwy sklepu, który odwiedziła.
Jak donosi CNN, sklepem, w którym doszło do incydentu był Trois Pomme. Menadżer sklepu powiedział dziennikarzom, że "w 200 procentach" doszło do nieporozumienia".
sjk, CNN