Na półkach hipermarketów polscy klienci coraz częściej znajdują produkty oznaczone logo sieci handlowej. Marki własne zalewają polski rynek. Ich udział jest już bliski jednej trzeciej sprzedaży towarów szybko zbywalnych, do których zalicza się głównie żywność, domową chemię i inne produkty pierwszej potrzeby. To oznacza, że ich łączna wartość może sięgać nawet 90 mld zł. Tę pokaźną sumę zgarniają głównie duże sieci handlowe: Carrefour, Biedronka albo Tesco, oraz hurtownicy zaopatrujący mniejsze sklepy jak Makro czy Euro Cash. Jednak na markach własnych zarabiają również niewielcy polscy producenci, którzy samodzielnie nie mieliby szans przebić się na rynku.
Z badania AC Nielsen przeprowadzonego dla Private Label Manufacturers Association, organizacji zrzeszającej producentów działających na rzecz marek własnych, wynika, że ich udział w polskim rynku wynosi 28 proc. Szacunki firmy badawczej PMR to ok. 30 proc. Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, uważa, że wynik może być jeszcze lepszy. Wszyscy zgadzają się co do jednego: udział marek własnych w rynku będzie rósł wraz z ekspansją sieci handlowych. Wciąż daleko nam do krajów takich jak Niemcy czy Wielka Brytania, gdzie wynosi on odpowiednio 42 i 45 proc., a zwłaszcza do rekordzistów Hiszpanii i Szwajcarii, gdzie przekracza połowę wszystkich znajdujących się na rynku produktów.
Kto na tym zarabia
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.