Minął szał na vintage, mocno zresztą przez warszawską hipsterkę naciągany, bo przy braku prawdziwych domów mody trudno w zasadzie mówić o vintage. Coraz mniej modne są second-handy, mimo że jest silna grupa, dla której jest to nadal mega cool. – Nie przejmują się tym, że granica między wyglądem modnym a rozpaczliwym jest bardzo cienka i że trudno ciuchy z second-handów nosić w stylu Karli Deras [słynna amerykańska blogerka modowa – red.] – ocenia Ewa Morka, właścicielka modnego warszawskiego butiku, autorka bloga o modzie. Szmaciane torby, z którymi hipsterzy chadzają po mieście, też już są passé. – To pozostałości po minionych sezonach, kiedy wszędzie mówiło się o ekologii i rozdawane były w gratisach do gazet i zakupów – ocenia Alicja Szewczyk, dziennikarka „Glamour”, autorka rubryki „Alicja w świecie popkultury”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.