Po tym jak Jan Tomaszewski stwierdził na antenie TVN24, że "toleruje homoseksualistów, ale ich nie zaakceptuje" i że "nie wyobraża sobie, aby mógł iść z gejem po meczu do sauny" poseł Ruchu Palikota i zadeklarowany gej Robert Biedroń zaproponował posłowi PiS... spotkanie w saunie.
"Janku, przecież kopaliśmy ostatnio piłkę na Agrykoli. Chyba musimy przerobić Twoje uprzedzenia w sejmowej saunie" - napisał na Twitterze Biedroń.
- Nie mam nic przeciwko takiej orientacji, ale mam swój światopogląd. Toleruję ich, ale nigdy nie zaakceptuję - mówił wcześniej Tomaszewski, który dodał, że piłka nożna jest "męskim sportem kontaktowym" w związku z czym "nie wyobraża sobie, żeby gej czy - jak było powiedziane - >pedał< był w szatni".
- Nie wyobrażam sobie, że podczas mojej kariery okazałoby się, że któryś z moich kolegów jest gejem. Ja bym wyszedł z takiej szatni albo zaproponował, żeby on się rozbierał w innej. Nie wiem, czy piłkarze Barcelony czy Realu Madryt życzyliby sobie, żeby w ich szatni rozbierał się gej - ocenił.
Tomaszewski powiedział także, ze chciałby by w Polsce obowiązywało prawo podobne do tego jakie obowiązuje w Rosji dot. "homoseksualnej propagandy". Równocześnie przyznał jednak, że " jeśli parlament polski przegłosuje te, powiedzmy, partnerskie związki, to trzeba będzie się z tym pogodzić". - Oni niech sobie żyją, niech robią, co chcą, ale nie przy mnie - zaznaczył.
arb, Gazeta.pl, TVN24
- Nie mam nic przeciwko takiej orientacji, ale mam swój światopogląd. Toleruję ich, ale nigdy nie zaakceptuję - mówił wcześniej Tomaszewski, który dodał, że piłka nożna jest "męskim sportem kontaktowym" w związku z czym "nie wyobraża sobie, żeby gej czy - jak było powiedziane - >pedał< był w szatni".
- Nie wyobrażam sobie, że podczas mojej kariery okazałoby się, że któryś z moich kolegów jest gejem. Ja bym wyszedł z takiej szatni albo zaproponował, żeby on się rozbierał w innej. Nie wiem, czy piłkarze Barcelony czy Realu Madryt życzyliby sobie, żeby w ich szatni rozbierał się gej - ocenił.
Tomaszewski powiedział także, ze chciałby by w Polsce obowiązywało prawo podobne do tego jakie obowiązuje w Rosji dot. "homoseksualnej propagandy". Równocześnie przyznał jednak, że " jeśli parlament polski przegłosuje te, powiedzmy, partnerskie związki, to trzeba będzie się z tym pogodzić". - Oni niech sobie żyją, niech robią, co chcą, ale nie przy mnie - zaznaczył.
arb, Gazeta.pl, TVN24