Sąd uznał, że wniosek jest "co najmniej przedwczesny". Według sądu, komisja nie wyczerpała jeszcze wszystkich "źródeł dowodowych" i nie spróbowała w inny sposób ustalić faktów, o które pytała Michnika.
Sejmowa komisja chciała się dowiedzieć od Michnika, jakie "technologie" stosowała "Gazeta Wyborcza" w swoim śledztwie dziennikarskim dotyczącym sprawy Rywina. Redaktor naczelny "Gazety" nie odpowiedział na to pytanie, tłumacząc, że obowiązuje go tajemnica dziennikarska. Komisja postanowiła więc wystąpić do sądu o zwolnienie Michnika z tej tajemnicy.
Lech Rywin, który złożył Michnikowi korupcyjną propozycję ma prawo do odmowy odpowiedzi na wszelkie pytania. Od postanowienia sądu przysługuje zażalenie do Sądu Okregowego w Warszawie.
les, pap