- Żaden amerykański żołnierz nie wejdzie do Syrii - powiedział w "Faktach po Faktach" prof. Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce, odnosząc się do coraz liczniejszych głosów wzywających do przeprowadzenia interwencji zbrojnej w Syrii.
Syryjscy rebelianci oskarżyli władze w Damaszku o przeprowadzenie ataku z użyciem gazu bojowego. W wyniku ataku miało zginąć ok. 1300 osób.
Władze Syrii zaprzeczają
Syryjska strona rządowa stanowczo zaprzeczyła oskarżeniom. Władze Syrii oświadczyły, że rzekomy atak sarinem jest propagandową zagrywką opozycji, specjalnie zorganizowaną teraz, kiedy do kraju przyjechali inspektorzy ONZ.
USA: w Syrii użyto broni chemicznej
- To, co zobaczyliśmy w Syrii przed tygodniem, powinno wstrząsnąć sumieniem świata - powiedział szef amerykańskiej dyplomacji w specjalnym oświadczeniu, John Kerry stwierdził, iż nie sposób zaprzeczyć temu, że w Syrii użyto broni chemicznej. Użycie tej broni Kerry nazwał aktem "moralnej plugawości".
Biały Dom oskarża el-Asada
Rzecznik Białego Domu Jay Carney oskarżył Baszara el-Asada o mordowanie niewinnych kobiet i dzieci w celu utrzymania władzy. Rzecznik dodał, iż prezydent Barack Obama i jego doradcy rozważają, jak USA powinny zareagować na użycie broni chemicznej.
Weiss: żaden żołnierz USA nie wejdzie do Syrii
Były ambasador Izraela w Polsce prof. Szewach Weiss ocenił w "Faktach po Faktach" w TVN24, że Ameryka jest dziś zmęczona, wobec czego żaden żołnierz USA nie wejdzie do Syrii. Weiss zastrzegł, że interwencja w Syrii może mieć charakter operacji dokonanej z powietrza.
Wojna w Syrii
W wyniku wojny domowej w Syrii, trwającej od marca 2011 r., zginęło ponad 100 tys. osób. Obie strony konfliktu wielokrotnie oskarżały się o korzystanie z broni chemicznej.
zew, CNN, TVN24/x-news