Inwazja Glinoludów

Inwazja Glinoludów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jak powstają glinoludy? Fot. Krzysztof Łukasiewicz 
23 sierpnia rozpoczęła się siódma edycja Gliniady, czyli Parady z Miłości do Gliny, która przeszła ulicami Bolesławca.
Gliniada to happening, który ściąga do zabawy zarówno "zainfekowanych bakcylem" po pierwszym kontakcie z wydarzeniem, jak i tych, którzy usłyszeli o nim w mediach. Tegoroczna edycja Gliniady rozpoczęła się 23 sierpnia od pleneru fotograficznego. Zjechali się fotografowie ze wszystkich stron Europy, by podziwiać i utrwalić w kadrze ludzi, którzy na ich oczach przemieniali się w gliniane rzeźby.

Jak się tworzy glinoluda

Gliniada to nie tylko Parada. To cały proces. Bywa, że od samego przemarszu ruchomych rzeźb ciekawsze jest przyglądanie się temu jak powstają ludzkie rzeźby, czyli glinoludy. Glinoludy zastygają jak posągi, gdy tylko zobaczą obiektywy aparatów.

Drugi dzień Gliniady zaczął się od Markomanii. Niestety, Marek Niedźwiecki, który obiecał tego dnia stać się glinoludem, skapitulował. A szkoda, bo wielu liczyło, że zobaczy „Niedźwiedzia” w glinie.

Ślub w glinie? Czemu nie 

Prawdziwym preludium do Parady są jednak prawdziwe śluby. Tegoroczny był czwartym w historii ślubem glinoludów. Para młoda, rodzice i goście - wszyscy na tę magiczną chwilę przemienili się w glinianych ludzi. "Wszyscy jesteśmy z tej samej gliny" - skandował gliniany tłum mitycznych i mistycznych postaci podążający za weselnym orszakiem podczas parady.

Gliniada to unikatowe widowisko, zachwycające zarówno turystów, jak i mieszkańców Dolnego Śląska. Za pomocą gliny możemy stać się bogiem Jowiszem, syreną lub imbrykiem - kim tylko chcesz. Odrobina wyobraźni i odwagi jest kluczem do stania się częścią fantastycznego świata, w którym czuć wspólnotę. W końcu - wszyscy jesteśmy ulepieni z tej samej gliny.

Pomysłodawcą Gliniady jest Bogdan Nowak, uczeń szkoły zmarłego już Marcela Marceau uznawanego za najwybitniejszego w historii przedstawiciela pantomimy.

red.
Galeria:
Gliniada 2013