- Prezes Kaczyński nie ma zdolności honorowej. Powinien jakieś dowody przytoczyć, a nie tylko insynuować. Równie dobrze każdy z nas może powiedzieć, że Jarosław Kaczyński jest agentem Gabonu czy innego państwa - komentował wywiad Jarosława Kaczyńskiego dla "Rzeczpospolitej" prof. Tomasz Nałęcz.
"Komorowski był jedynym posłem PO, który bronił WSI. Bardzo wyraźnie pokazuje jego szczególny stosunek do tej służby, która była filią rosyjskiego wywiadu wojskowego. Jego otoczenie też jest szczególne" - mówił "Rzeczpospolitej" prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. - To obrzydliwe insynuacje - skomentował słowa Kaczyński prezydencki minister Tomasz Nałęcz. - Osoba kierująca takie insynuacje pod adresem kogokolwiek nie ma zdolności honorowej - powiedział Nałęcz na antenie TVN24.
- Prawdę mówiąc, gdyby obowiązywał kodeks Boziewicza, to należałoby posłać tutaj sekundantów. Moim zdaniem osoba kierująca takie insynuacje pod adresem kogokolwiek, a nie tylko prezydenta, powinien jakiejś dowody w tej sprawie przytoczyć - mówił doradca prezydenta Komorowskiego. Jego zdaniem, równie dobrze można, nie przytaczając dowodów, powiedzieć, że prezes PiS jest "agentem Gabonu czy innego państwa, które krytykował parę lat temu".
sjk, TVN24/x-news, "Rzeczpospolita"
- Prawdę mówiąc, gdyby obowiązywał kodeks Boziewicza, to należałoby posłać tutaj sekundantów. Moim zdaniem osoba kierująca takie insynuacje pod adresem kogokolwiek, a nie tylko prezydenta, powinien jakiejś dowody w tej sprawie przytoczyć - mówił doradca prezydenta Komorowskiego. Jego zdaniem, równie dobrze można, nie przytaczając dowodów, powiedzieć, że prezes PiS jest "agentem Gabonu czy innego państwa, które krytykował parę lat temu".
sjk, TVN24/x-news, "Rzeczpospolita"