Mają cel: zdobyć sławę. Siedzą na portalu Ask.fm i marzą o niej. Liczą lajki, od których bycie "fejmem" zależy. Cena tej sławy niektórych kosztowała życie.
Trzy kopniaki z kolana prosto w twarz, garść wyrwanych włosów, starty łokieć i podarty T-shirt. Tak dla 14-letniej Julii z Warszawy (ponad 200 tys. lajków) zakończyła się baśń o wielkiej sławie. To królowa portalu Ask.fm, broniąc swojego tronu, postanowiła dać jej nauczkę. Lady Flack (blisko 1,5 mln lajków), 16-latka, choć plotka głosi, że ma tylko 14 lat, wraz z kilkunastoosobową grupą swoich wiernych poddanych podstępem wywabiła uzurpatorkę Julię z mieszkania, a potem pobiła. Napastnicy uciekli, gdy dziewczyna cudem się wyrwała i dzwoniąc na policję, wykrzyczała adres jednego z ursynowskich podwórek. Jak to rzadko w baśniach, a częściej w życiu bywa, zakończenie nie zawsze jest szczęśliwe. Julia porzuciła mrzonki o sławie, po swoich doświadczeniach na Asku jest mądrzejsza. Wie już, że wirtualni przyjaciele potrafią nagle się zmienić w absolutnie realnych wrogów.
Wyprawa do wnętrza nibylandii
Portal Ask.fm (od ang. pytać) to w Polsce nowość. Założony w 2010 r. na Litwie serwis społecznościowy działa na zasadzie pytań i odpowiedzi. Codziennie korzysta z niego 13,2 mln użytkowników. Na świecie konto na Ask.fm ma 60 mln osób, głównie młodych. W Polsce statystyki nie są jeszcze znane. Wiadomo tylko, że liczba użytkowników rośnie w szaleńczym tempie.
Moim przewodnikiem po Asku jest Karo, 12-latka z Warszawy (tylko 4,5 tys. lajków, niestety). Tak, potrzebowałam przewodnika, żeby połapać się w obyczajach i odszyfrować obowiązującą w tym świecie hierarchię. I chociaż zasada jest prosta – na Asku królują „fejmy” (z ang. sławni) – nie jest łatwo odgadnąć, kto z rzeszy użytkowników jest fejmem, a kto nie. Stają się nimi ci, którzy mają największą liczbę lajków i wirtualnych prezentów. Są najładniejsi, czego dowodem są zamieszczane zdjęcia, najmądrzejsi – o tym świadczą pełne dowcipu i inteligencji odpowiedzi na zadawane pytania, i mają rozliczne talenty: chwalą się tym, jak świetnie tańczą lub śpiewają. Lecz przede wszystkim na Asku liczą się ci mający rzeszę oddanych fanów. To dzięki nim na portalu rodzą się i umierają nastoletnie gwiazdy.
Na początku lipca Hannah Smith, 14-latka z Wielkiej Brytanii, odebrała sobie życie przez powieszenie, po tym jak otrzymała właśnie na portalu Ask.fm liczne komunikaty wzywające do popełnienia samobójstwa. Nieco wcześniej targnął się na życie 15-letni Daniel Perry ze Szkocji, również za sprawą nienawistnych komentarzy na portalu. Do bojkotu tego typu portali wzywają premier David Cameron i brytyjskie media. Stowarzyszenie Beat Bullying, specjalizujące się w ochronie dzieci i młodzieży w internecie, krytykuje twórców Ask.fm za brak mechanizmów zapobiegawczych. – Nie ma moderatora. Nikt nie jest odpowiedzialny. Portal stał się platformą, na której promuje się nienawiść – powiedział dyrektor Beat Bullying Anthony Smythe.
- Gdy patrzę, co się dzieje na Ask.fm, przychodzi mi na myśl „Władca much” Williama Goldinga. Nasze dzieci jak rozbitkowie trafiły na cyfrową wyspę, gdzie pozostawione same sobie, bez drogowskazów, instynktownie i zgodnie z predyspozycjami osobniczymi odnajdują miejsce w grupie – komentuje Michał Pozdał, trener młodzieży, wykładowca Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. I dodaje, że w wirtualnym świecie młodzież traci możliwość kształtowania i nauki zachowań niewerbalnych. – Tak rodzi się agresja. Raniąc kogoś na internetowym forum, nie widzisz jego łez, zdenerwowania, trzęsących się rąk – tłumaczy. Zdaniem Pozdała zachowania młodzieży w sieci wykazują wiele cech psychopatii, np. nieliczenie się z uczuciami innych, lekceważenie norm, niska tolerancja frustracji i niski próg wyzwalania agresji.
Więcej w tekście Agaty Jankowskie j w najnowszym numerze tygodnika "Wprost".
Wyprawa do wnętrza nibylandii
Portal Ask.fm (od ang. pytać) to w Polsce nowość. Założony w 2010 r. na Litwie serwis społecznościowy działa na zasadzie pytań i odpowiedzi. Codziennie korzysta z niego 13,2 mln użytkowników. Na świecie konto na Ask.fm ma 60 mln osób, głównie młodych. W Polsce statystyki nie są jeszcze znane. Wiadomo tylko, że liczba użytkowników rośnie w szaleńczym tempie.
Moim przewodnikiem po Asku jest Karo, 12-latka z Warszawy (tylko 4,5 tys. lajków, niestety). Tak, potrzebowałam przewodnika, żeby połapać się w obyczajach i odszyfrować obowiązującą w tym świecie hierarchię. I chociaż zasada jest prosta – na Asku królują „fejmy” (z ang. sławni) – nie jest łatwo odgadnąć, kto z rzeszy użytkowników jest fejmem, a kto nie. Stają się nimi ci, którzy mają największą liczbę lajków i wirtualnych prezentów. Są najładniejsi, czego dowodem są zamieszczane zdjęcia, najmądrzejsi – o tym świadczą pełne dowcipu i inteligencji odpowiedzi na zadawane pytania, i mają rozliczne talenty: chwalą się tym, jak świetnie tańczą lub śpiewają. Lecz przede wszystkim na Asku liczą się ci mający rzeszę oddanych fanów. To dzięki nim na portalu rodzą się i umierają nastoletnie gwiazdy.
Na początku lipca Hannah Smith, 14-latka z Wielkiej Brytanii, odebrała sobie życie przez powieszenie, po tym jak otrzymała właśnie na portalu Ask.fm liczne komunikaty wzywające do popełnienia samobójstwa. Nieco wcześniej targnął się na życie 15-letni Daniel Perry ze Szkocji, również za sprawą nienawistnych komentarzy na portalu. Do bojkotu tego typu portali wzywają premier David Cameron i brytyjskie media. Stowarzyszenie Beat Bullying, specjalizujące się w ochronie dzieci i młodzieży w internecie, krytykuje twórców Ask.fm za brak mechanizmów zapobiegawczych. – Nie ma moderatora. Nikt nie jest odpowiedzialny. Portal stał się platformą, na której promuje się nienawiść – powiedział dyrektor Beat Bullying Anthony Smythe.
- Gdy patrzę, co się dzieje na Ask.fm, przychodzi mi na myśl „Władca much” Williama Goldinga. Nasze dzieci jak rozbitkowie trafiły na cyfrową wyspę, gdzie pozostawione same sobie, bez drogowskazów, instynktownie i zgodnie z predyspozycjami osobniczymi odnajdują miejsce w grupie – komentuje Michał Pozdał, trener młodzieży, wykładowca Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. I dodaje, że w wirtualnym świecie młodzież traci możliwość kształtowania i nauki zachowań niewerbalnych. – Tak rodzi się agresja. Raniąc kogoś na internetowym forum, nie widzisz jego łez, zdenerwowania, trzęsących się rąk – tłumaczy. Zdaniem Pozdała zachowania młodzieży w sieci wykazują wiele cech psychopatii, np. nieliczenie się z uczuciami innych, lekceważenie norm, niska tolerancja frustracji i niski próg wyzwalania agresji.
Więcej w tekście Agaty Jankowskie j w najnowszym numerze tygodnika "Wprost".
Najnowszy numer "Wprost" od niedzielnego wieczora jest dostępny w formie e-wydania .
Najnowszy "Wprost" także dostępny na Facebooku .