41-letni mężczyzna pracował w nielegalnym biedaszybie w wałbrzyskiej dzielnicy Nowe Miasto. O wypadku straż pożarną zaalarmowali koledzy ofiary, którym udało się uciec z podziemnego tunelu. W lesie położonym w obrębie miasta mieszkańcy Wałbrzycha wykopali około 100 dziur. Z podziemnych tuneli wykopują węgiel.
W akcji ratunkowej, oprócz straży pożarnej i ratowników GOPR, wzięła udział grupa ratownictwa górniczego z Bytomia. "Próbowaliśmy dostać się do zasypanego, ale warunki nas przerosły. Kopaliśmy tunel obok szybu, niestety nie udało się. Straż pożarna nie jest przygotowana do tego typu akcji" - dodał Jagodziński.
Biedaszyby w Wałbrzychu to fragmenty nieczynnych kopalń. Początkowo były to kopalnie odkrywkowe, obecnie węgiel wydobywany jest z większej głębokości. Prowizoryczne tunele grożą zawaleniem. W ubiegłym roku w wałbrzyskich biedaszybach także doszło do śmiertelnego wypadku. W trakcie pracy pod ziemią zginął 47-letni emerytowany górnik. Na mężczyznę, podczas kopania węgla, również osunęła się ziemia.
sg, pap