Wicepremier i szef PSL, Janusz Piechociński w rozmowie z Bogdanem Rymanowski w programie "Jeden na jeden" na antenie TVN24 powiedział, że nie "odmawia nikomu spotkań", ale "chęć do rozmowy maleje", gdy liderzy związkowi "przychodzą z postulatem obalania rządu".
-Musimy zdefiniować w jakiej roli przychodzą liderzy związkowi. Przychodzą z postulatem obalania rządu. No to wie pan, gdy ktoś puka do pańskiego domu i chce pana wyprowadzić, a nie jest tylko służbą państwową tylko sąsiadem to maleje w panu chęć do rozmowy i stąd po stronie polityki odpowiedzialnej, tej parlamentarnej , nie tylko koalicyjnej, ale i opozycyjnej oraz po stronie społecznej trzeba myśleć w kategoriach gdzie chronić i pomnażać miejsca pracy, a wzywanie do obalania rządu, nawet przy tak wzniosłych postulatach to dziś nie jest najlepsza recepta - podkreślił.
Piechociński odniósł się w ten sposób do rozpoczynających się dziś protestów związkowców, którzy zamierzają przez 4 dni blokować Warszawę w ramach tzw. Ogólnopolskich Dni Protestu.
Piechociński zaznaczył także, że postulaty związkowców, którzy przyjdą pod ministerstwo "odbierze jeden z jego dyrektorów". - Już po zakończeniu protestów spotykam się także ze związkowcami - podkreślił wicepremier.
TVN24.pl, ml
Piechociński odniósł się w ten sposób do rozpoczynających się dziś protestów związkowców, którzy zamierzają przez 4 dni blokować Warszawę w ramach tzw. Ogólnopolskich Dni Protestu.
Piechociński zaznaczył także, że postulaty związkowców, którzy przyjdą pod ministerstwo "odbierze jeden z jego dyrektorów". - Już po zakończeniu protestów spotykam się także ze związkowcami - podkreślił wicepremier.
TVN24.pl, ml