Przedstawiciel Brygad zapowiedział, iż obie akcje stanowią "jedynie początek nasilonej kampanii przeciwko syjonistom", podejmowanej w odwecie za zamordowanie jednego z przywódców Hamasu, Ibrahima al-Makadmy. Zginął on w izraelskim ataku w sobotę w rejonie Gazy.
Niedzielny ostrzał stanowił także reakcję na zajęcie w ostatni czwartek przez izraelską armię dwukilometrowego pasa na pograniczu Strefy z Izraelem. Powstała tam strefa bezpieczeństwa, mająca udaremnić palestyńskie ataki rakietowe i moździerzowe na terytorium izraelskie.
Armia izraelska w niedzielę zrównała z ziemią kilka palestyńskich domów w Hebronie i Dżeninie na Zachodnim Brzegu, należących do aktywistów Hamasu bądź ich najbliższej rodziny.
W Jerozolimie szef resortu obrony Izraela Szaul Mofaz zapowiedział także w niedzielę kontynuację działań armii przeciwko Hamasowi. Organizacja ekstremistów palestyńskich - podkreślił - będzie głównym celem "wojny z terroryzmem", prowadzonej przez armię.
Hamas zagroził w sobotę krwawym odwetem za śmierć al-Makadmy, twierdząc że celem zamachów samobójczych będą głównie izraelscy ministrowie i deputowani do parlamentu.
sg, pap