Rodzą się podejrzenia, że chodzi o takie spotęgowanie atmosfery podejrzeń, aby cały proces lustracji stał się podejrzany
Politycy, wobec których są wysuwane podejrzenia o współpracę ze służbami specjalnymi PRL, mogą tracić popularność, jednak wysuwający takie podejrzenia popełniają niemal polityczne samobójstwo. Polacy nisko cenią polityków próbujących zaistnieć poprzez publiczne snucie mglistych domysłów.
Bogusław Nizieński, rzecznik interesu publicznego, oznajmił, że nie widzi powodów, aby osobą premiera Jerzego Buzka miał się zająć sąd lustracyjny. Wcześniej aluzje pod adresem premiera lepił jeden z posłów KPN Ojczyzna. Działacze tej partii wymieniają już w dwuznacznym kontekście na- zwiska kolejnych polityków. Dlaczego? Według Stefana Niesiołowskiego, posła AWS-ZChN, są to "Herostratosiki" - potomkowie Herostratosa, szewca z Efezu, który z chorej żądzy sławy podpalił świątynię Artemidy. Jednak zadaniem polityków jest zdobywanie takiej popularności, która umożliwia zdobycie władzy. Antoni Macierewicz od czasu "rzucenia teczek" wpada w coraz głębszą otchłań politycznego niebytu. Rodzą się więc podejrzenia, że liderom małej opozycyjnej partii nie chodzi o sławę, lecz o takie spotęgowanie atmosfery podejrzeń, aby cały proces lustracji stał się podejrzany. Podejrzenia może rozwiać rzecznik interesu publicznego.
Bogusław Nizieński, rzecznik interesu publicznego, oznajmił, że nie widzi powodów, aby osobą premiera Jerzego Buzka miał się zająć sąd lustracyjny. Wcześniej aluzje pod adresem premiera lepił jeden z posłów KPN Ojczyzna. Działacze tej partii wymieniają już w dwuznacznym kontekście na- zwiska kolejnych polityków. Dlaczego? Według Stefana Niesiołowskiego, posła AWS-ZChN, są to "Herostratosiki" - potomkowie Herostratosa, szewca z Efezu, który z chorej żądzy sławy podpalił świątynię Artemidy. Jednak zadaniem polityków jest zdobywanie takiej popularności, która umożliwia zdobycie władzy. Antoni Macierewicz od czasu "rzucenia teczek" wpada w coraz głębszą otchłań politycznego niebytu. Rodzą się więc podejrzenia, że liderom małej opozycyjnej partii nie chodzi o sławę, lecz o takie spotęgowanie atmosfery podejrzeń, aby cały proces lustracji stał się podejrzany. Podejrzenia może rozwiać rzecznik interesu publicznego.
Więcej możesz przeczytać w 20/1999 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.