Według Edmunda Klicha o odpowiedzialności Rosjan za katastrofę Tu-154 powinno się mówić w ostrzejszych słowach. Były akredytowany przy MAK stwierdził na antenie RMF FM, że na jego uwagi dotyczące strony rosyjskiej nie położono odpowiedniego nacisku.
Klich uważa, że komisja Millera nie położyła odpowiedniego nacisku na niedociągnięcia strony rosyjskiej. - Szczególnie na brak zamknięcia lotniska i zmianę decyzji zezwalającej na lądowanie w warunkach, w których absolutnie to lądowanie nie było możliwe - powiedział gość Kontrwywiadu RMF FM. - Byłem na spotkaniu w kancelarii premiera, kiedy otrzymałem uwagi komisji Millera do raportu rosyjskiego i mówiłem, że powinniśmy lepiej sprecyzować te uwagi, punktując bardzo precyzyjnie niedociągnięcia Rosjan - dodał.
Jego wnioski nie zostały jednak uwzględnione. - Ja proponowałem nawet, żeby powołać specjalny kilkuosobowy zespół, który zredaguje te uwagi w taki sposób, że będą te najważniejsze punkty mocno podkreślone - stwierdził były akredytowany przy MAK.
Klich przyznał także, że jego uwagi do dzisiaj nie zostały upublicznione. - Nie wiem dlaczego, bo powinny być upublicznione - stwierdził.
pr, Kontrwywiad RMF FM
Jego wnioski nie zostały jednak uwzględnione. - Ja proponowałem nawet, żeby powołać specjalny kilkuosobowy zespół, który zredaguje te uwagi w taki sposób, że będą te najważniejsze punkty mocno podkreślone - stwierdził były akredytowany przy MAK.
Klich przyznał także, że jego uwagi do dzisiaj nie zostały upublicznione. - Nie wiem dlaczego, bo powinny być upublicznione - stwierdził.
pr, Kontrwywiad RMF FM