Dziennik "Asharq Al-Awsat" twierdzi, że Saddam Husajn już dwukrotnie wcześniej miał podejmować próby przesłania - za pośrednictwem arabskich polityków - listów do Busha. Miał w nich zgodzić się także na "ustępstwa w kwestiach ropy naftowej i bezpieczeństwa USA" - w zamian za wstrzymanie planów interwencji wojskowej.
Bush przyłączył się do spotkania katarskiego ministra ze swą doradczynią ds. bezpieczeństwa narodowego Condoleezzą Rice - tam właśnie nie przyjął ostatniego listu Saddama, lecz jednocześnie podziękował Katarowi za "poparcie oraz udostępnienie siłom USA instalacji wojskowych w Katarze".
W Katarze przebywa obecnie 7 tysięcy żołnierzy USA. W tym kraju także znajdować się będzie centrum dowodzenia armii USA w razie interwencji w Iraku.
sg, pap