"Trudno uwierzyć, że ekipa Donalda Tuska, rządząca w jednym z najbardziej inwigilowanych krajów UE jeszcze nie ustaliła miejsca pobytu podejrzanego księdza. Tym bardziej, że nasz rząd pozostaje w tak zażyłych kontaktach z polskim klerem" - pisze na blogu poseł Ruchu Palikota Armand Ryfiński.
"Reporterzy TVN24 rozmawiali z matką Wojciecha Gila poza kamerami i kobieta przyznała, że jej syn się nie ukrywa i przebywa na terenie Polski w zgromadzeniu. Rzecznik Zgromadzenia Świętego Michała Archanioła zapewnia natomiast, że nie mają z podejrzanym kontaktu" - pisze na blogu poseł Ruchu Palikota. Ryfiński ubolewa, że śledczym nie udało się wciąż ustalić miejsca pobytu zamieszanego w skandal pedofilski na Dominikanie ks. Wojciecha Gila.
"Dla PO ważne jest jak wypada w telewizji"
"Walka o sprawiedliwość w sprawach dotyczących księży gwałcących dzieci nie jest łatwa. Większość skazanych duchownych trafia po procesach do Domu Księży Seniorów i dalej beztrosko i wygodnie żyją sobie na koszt Kościoła, czyli za pieniądze podatników" - ocenia Ryfiński. Jego zdaniem sprawa księdza Gila obeszłaby się bez większego echa, gdyby domniemane przestępstwa popełnione zostały w Polsce. "Jednak ze względu na jej międzynarodowy charakter niemożliwe było jej ciche zamiecenie pod dywan" - podkreśla Ryfiński.
Ryfiński oburza się, że rząd pozostaje w zażyłych kontaktach z polskim klerem, a jednocześnie nie potrafi ustalić miejsca pobytu podejrzanego księdza. "Być może nasi rządzący myślą, iż na obojętności wobec pedofilii w Kościele ugrają coś dla siebie, a raczej dla poprawy swojego wizerunku PR’owego, np. doprowadzą do kompromisu w sprawie odpisu podatku na Kościół? Być może chcą zatrzymać i doprowadzić pedofila przed oblicze wymiaru sprawiedliwości, jednak wciąż budują napięcie i czekają na odpowiedni moment? Wszak nie jest ważne, co Platforma robi, ważne jak wypada w telewizji" - podsumowuje poseł Ruchu Palikota.
Skandal pedofilski na Dominikanie
W aferę pedofilską na Dominikanie zamieszani są polscy duchowni - ksiądz Wojciech Gil oraz były już nuncjusz papieski w tym kraju, abp Józef Wesołowski. Według informacji medialnych, prokuratorzy mają posiadać zeznania chłopców wykorzystywanych przez ks. Gila. Śledczy z Dominikany mieli także przejąć jego komputer na którym rzekomo znajdują się zdjęcia i filmy z pornografią dziecięcą.
sjk, arb, ml
"Dla PO ważne jest jak wypada w telewizji"
"Walka o sprawiedliwość w sprawach dotyczących księży gwałcących dzieci nie jest łatwa. Większość skazanych duchownych trafia po procesach do Domu Księży Seniorów i dalej beztrosko i wygodnie żyją sobie na koszt Kościoła, czyli za pieniądze podatników" - ocenia Ryfiński. Jego zdaniem sprawa księdza Gila obeszłaby się bez większego echa, gdyby domniemane przestępstwa popełnione zostały w Polsce. "Jednak ze względu na jej międzynarodowy charakter niemożliwe było jej ciche zamiecenie pod dywan" - podkreśla Ryfiński.
Ryfiński oburza się, że rząd pozostaje w zażyłych kontaktach z polskim klerem, a jednocześnie nie potrafi ustalić miejsca pobytu podejrzanego księdza. "Być może nasi rządzący myślą, iż na obojętności wobec pedofilii w Kościele ugrają coś dla siebie, a raczej dla poprawy swojego wizerunku PR’owego, np. doprowadzą do kompromisu w sprawie odpisu podatku na Kościół? Być może chcą zatrzymać i doprowadzić pedofila przed oblicze wymiaru sprawiedliwości, jednak wciąż budują napięcie i czekają na odpowiedni moment? Wszak nie jest ważne, co Platforma robi, ważne jak wypada w telewizji" - podsumowuje poseł Ruchu Palikota.
Skandal pedofilski na Dominikanie
W aferę pedofilską na Dominikanie zamieszani są polscy duchowni - ksiądz Wojciech Gil oraz były już nuncjusz papieski w tym kraju, abp Józef Wesołowski. Według informacji medialnych, prokuratorzy mają posiadać zeznania chłopców wykorzystywanych przez ks. Gila. Śledczy z Dominikany mieli także przejąć jego komputer na którym rzekomo znajdują się zdjęcia i filmy z pornografią dziecięcą.
sjk, arb, ml