Na antenie Radia Zet w programie "7 Dzień Tygodnia" politycy dyskutowali o debacie w Sejmie dotyczącej obywatelskiego projektu zakazującego tzw. aborcji eugenicznej. Gdy poseł Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Jaworski mówił o "mordowaniu osób nienarodzonych" przerwała mu prowadząca Monika Olejnik. - Niech pan nie używa takich słów. Niech pan nie obraża kobiet, które miałyby urodzić dziecko z bezmózgowiem. Pan mówi, że ona zamordowała swoje dziecko? Jak pan śmie być tak okrutny? - mówiła dziennikarka do posła PiS.
27 września Sejm odrzucił obywatelski projekt zaostrzający ustawę antyaborcyjną. Zakładał on wprowadzenie zakazu przeprowadzania tzw. aborcji eugenicznej, czyli aborcji w momencie, gdy występuje duże prawdopodobieństwo upośledzenia płodu lub nieuleczalnej choroby. Podczas debaty poprzedzającej głosowanie Kaja Godek mówiła m.in., że "dzieci się rodzą i są odkładane na stolik, gdzie czeka się, aż się wychłodzą".
- Na temat pani Godek wiele osób, które zabierały głos z lewej strony, mówiło rzeczy haniebne. Słowa o tym, że te podpisy zostały wyłudzone, brak reakcji marszałka, mowa o tym, że ci ludzie, którzy podpisywali są okrutni i ze średniowiecza, to jest odmawianie prawa do publicznego wyrażania swoich poglądów. Ja takiego obrażania w tym Sejmie nie pamiętam - mówił poseł Jaworski.
W ocenie doradcy prezydenta prof. Tomasza Nałęcza niepotrzebne i okrutne słowa padały z obu stron sceny politycznej. Zdaniem Nałęcza całą debata na ten temat była niepotrzebna, a projekt zmian w ustawie był "niepotrzebną próbą naruszenia kompromisu aborcyjnego".
Nałęcz chcąc skończyć dyskusję na ten temat złożył na antenie życzenia Lechowi Wałęsie, który dziś obchodzi 70. urodziny. Wzburzyło to posła PiS. Zarzucił Nałęczowi, że tak łatwo przechodzi od tematu "mordowania nienarodzonych dzieci" do życzeń. - Niech pan nie używa takich słów. Niech pan nie obraża kobiet, które miałyby urodzić dziecko z bezmózgowiem. Pan mówi, że ona zamordowała swoje dziecko? Jak pan śmie być tak okrutny? - skrytykowała posła PiS prowadząca Monika Olejnik.
- Nie ma w tym żadnego okrucieństwa. Mówimy o osobach niepełnosprawnych, które normalnie funkcjonują w społeczeństwie. Osoby chore na Downa mają prawo się rodzić - zaznaczył Jaworski.
ja, Radio Zet
- Na temat pani Godek wiele osób, które zabierały głos z lewej strony, mówiło rzeczy haniebne. Słowa o tym, że te podpisy zostały wyłudzone, brak reakcji marszałka, mowa o tym, że ci ludzie, którzy podpisywali są okrutni i ze średniowiecza, to jest odmawianie prawa do publicznego wyrażania swoich poglądów. Ja takiego obrażania w tym Sejmie nie pamiętam - mówił poseł Jaworski.
W ocenie doradcy prezydenta prof. Tomasza Nałęcza niepotrzebne i okrutne słowa padały z obu stron sceny politycznej. Zdaniem Nałęcza całą debata na ten temat była niepotrzebna, a projekt zmian w ustawie był "niepotrzebną próbą naruszenia kompromisu aborcyjnego".
Nałęcz chcąc skończyć dyskusję na ten temat złożył na antenie życzenia Lechowi Wałęsie, który dziś obchodzi 70. urodziny. Wzburzyło to posła PiS. Zarzucił Nałęczowi, że tak łatwo przechodzi od tematu "mordowania nienarodzonych dzieci" do życzeń. - Niech pan nie używa takich słów. Niech pan nie obraża kobiet, które miałyby urodzić dziecko z bezmózgowiem. Pan mówi, że ona zamordowała swoje dziecko? Jak pan śmie być tak okrutny? - skrytykowała posła PiS prowadząca Monika Olejnik.
- Nie ma w tym żadnego okrucieństwa. Mówimy o osobach niepełnosprawnych, które normalnie funkcjonują w społeczeństwie. Osoby chore na Downa mają prawo się rodzić - zaznaczył Jaworski.
ja, Radio Zet