Politycy PiS, SLD oraz PO skomentowali list podpisany przez aktorów i twórców sztuki, w którym nawoływali do zostania w domu podczas warszawskiego referendum
"Musimy jasno i dobitnie powiedzieć: 13 października zostaniemy w domu” - napisano w liście podpisanym m.in. przez Władysława Bartoszewskiego, Lecha Wałęsę, Andrzeja Wajdę, Krzysztofa Pendereckiego, Marka Kondrata, Wojciecha Malajkata i Daniela Olbrychskiego. Dokument zatytułowano "To referendum nie ma sensu". Sygnatariusze listu przekonują, że nie warto brać udziału w referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz - ich zdaniem lepiej poczekać na wybory samorządowe, w których różni kandydaci na prezydenta stolicy przedstawią swoje programy.
Mariusz Błaszczak z PiS ocenił, że "ta lista jest podobna do listy tych, którzy wspierali Bronisława Komorowskiego podczas kampanii prezydenckiej". Polityk zaznaczył, że brakuje na niej jedynie Wojciecha Fibaka. Błaszczak ocenił także, że są oni zaangażowani politycznie "po stronie układu rządzącego i to rządzącego źle", do czego prawa on im nie odbierze, ale chciałby by nie zachowywali się jakby byli apolityczni.
Zdaniem Dariusza Jońskiego z SLD referendum to "hucpa polityczna", która "przyniesie chaos Warszawie" i dlatego coraz więcej środowisk nawołuje do pozostania w domu 13 października.
Małgorzata Kidawa-Błońska podkreśliła, że każda osoba wspierająca PO jest dla nich cenna, a wybory będą za rok i to wówczas warszawiacy powinni zadecydować o tym, na kogo zagłosują.
TVN24/X-news, ml
Mariusz Błaszczak z PiS ocenił, że "ta lista jest podobna do listy tych, którzy wspierali Bronisława Komorowskiego podczas kampanii prezydenckiej". Polityk zaznaczył, że brakuje na niej jedynie Wojciecha Fibaka. Błaszczak ocenił także, że są oni zaangażowani politycznie "po stronie układu rządzącego i to rządzącego źle", do czego prawa on im nie odbierze, ale chciałby by nie zachowywali się jakby byli apolityczni.
Zdaniem Dariusza Jońskiego z SLD referendum to "hucpa polityczna", która "przyniesie chaos Warszawie" i dlatego coraz więcej środowisk nawołuje do pozostania w domu 13 października.
Małgorzata Kidawa-Błońska podkreśliła, że każda osoba wspierająca PO jest dla nich cenna, a wybory będą za rok i to wówczas warszawiacy powinni zadecydować o tym, na kogo zagłosują.
TVN24/X-news, ml