Rzecznik PiS, Adam Hofman przekonywał w "Poranku TOK FM", że jeśli każda partia i jej lektorat "zrobi swoje" to wynik referendum w Warszawie nie jest przesądzony.
Przypomnijmy, 13 października odbędzie się referendum ws. odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz. PO nawołuje, by zwolennicy prezydent pozostali w domach i spowodowali w ten sposób, by z powodu frekwencji głosowanie było nieważne. PiS natomiast, mimo że nie jest organizatorem referendum, nawołuje do odwołania prezydent. Prawdziwi organizatorzy próby odwołania prezydent stolicy coraz częściej skarzą się na zawłaszczanie ich pracy przez PiS.
- Jeśli każdy zrobi swoje - a każdy ma swój elektorat, swoje grupy docelowe, sojuszników społecznych - demokracja spowoduje, że referendum będzie ważne. Sondaże, którymi dysponujemy, wskazują na to, że może tak być. Szanse są równe. Hanna Gronkiewicz-Waltz mam w stolicy także dużo swoich zwolenników i jeśli oni wszyscy pójdą do referendum, to może być różnie. A jeśli nie, to wtedy zostanie odwołana. Gdyby referendum odbyło się dziś i trwało cały dzień, poszłoby do niego 430-440 tys. Co się wydarzy do niedzieli? Zobaczymy - tłumaczył Hofman.
Polityk dodał, że "myśli tylko w kategoriach sukcesu". - Będziemy się w niedzielę wieczorem zastanawiać nad wynikiem, a teraz zrobić wszystko, by referendum się udało. By tylko PSL został w domu - powiedział nawiązując do wypowiedzi polityków PSL, że ich wyborcy zostaną w domu. - Kto zostaje, ten z PSL-u - podkreślił rzecznik PiS.
TOK Fm, ml
- Jeśli każdy zrobi swoje - a każdy ma swój elektorat, swoje grupy docelowe, sojuszników społecznych - demokracja spowoduje, że referendum będzie ważne. Sondaże, którymi dysponujemy, wskazują na to, że może tak być. Szanse są równe. Hanna Gronkiewicz-Waltz mam w stolicy także dużo swoich zwolenników i jeśli oni wszyscy pójdą do referendum, to może być różnie. A jeśli nie, to wtedy zostanie odwołana. Gdyby referendum odbyło się dziś i trwało cały dzień, poszłoby do niego 430-440 tys. Co się wydarzy do niedzieli? Zobaczymy - tłumaczył Hofman.
Polityk dodał, że "myśli tylko w kategoriach sukcesu". - Będziemy się w niedzielę wieczorem zastanawiać nad wynikiem, a teraz zrobić wszystko, by referendum się udało. By tylko PSL został w domu - powiedział nawiązując do wypowiedzi polityków PSL, że ich wyborcy zostaną w domu. - Kto zostaje, ten z PSL-u - podkreślił rzecznik PiS.
TOK Fm, ml