W doniesieniu do prokuratury napisano, że trudno oszacować straty, jakie przyniosą stronie polskiej ustalenia zawarte w aneksie, ale samo PGNiG - według szacunkowych wyliczeń - straci w latach 2006-2019 ok. 6,5 mld zł.
Szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Ludwik Dorn powiedział, że w całej sprawie chodzi o miliardy dolarów, które Polska straci w związku z podpisanym przez Pola dodatkowym protokołem do kontraktu jamalskiego na dostawy gazu z Rosji.
"Chodzi o zupełnie podstawowe interesy gospodarcze państwa" - podkreślił Dorn. Przyjęte rozwiązanie również "wasalizuje Polskę" pod względem bezpieczeństwa energetycznego. W opinii szefa klubu PiS zostały spełnione wszystkie przesłanki, by skierować wniosek o postawienie Pola przed Trybunałem Stanu.
"To jest jedna z największych już nie afer, bo słowo +afera+ jest tutaj zdecydowanie za słabe, to jedno z największych zagrożeń strategicznych krótkofalowych i długofalowych dla Polski" - podkreślił Dorn. Według niego, obok pytań o odpowiedzialność polityczną i karną za taki stan rzeczy pojawia się jeszcze jedno - o "plan ratunkowego działania".
Według szefa sejmowej komisji skarbu Wiesława Walendziaka (PiS), wejście w życie zapisów protokołu spowoduje, że Rosja będzie miała monopol na dostawy gazu do Polski po cenach wyższych niż na otwartym rynku. "Będziemy dopłacać do monopolu" - podkreślił, przestrzegając, że to z kolei spowoduje upadek polskiego przemysłu chemicznego, a także złamanie przez nasz kraj dyrektywy europejskiej, która zobowiązuje kraje UE do dywersyfikacji (różnicowania źródeł) dostaw gazu.
Protokół dodatkowy jest też sprzeczny z obowiązującym rozporządzeniem z 2000 r. o dywersyfikacji dostaw gazu z zagranicy. Podkreślił, że rząd postąpił wbrew prawu, nie publikując protokołu dodatkowego w dzienniku urzędowym. "Urząd Regulacji Energetyki, instytucja, która miała budować wolny rynek w Polsce, będzie stała na straży monopolu przez blisko 20 lat" - podkreślił.
Dziennikarze otrzymali na konferencji prasowej pismo byłego wiceprezesa zarządu PGNiG Stanisława Jakubowskiego, w którym skrytykował on aneks do kontraktu jamalskiego sporządzony w oparciu o protokół dodatkowy podpisany przez Pola. Jakubowski, który wstrzymał się w głosowaniu nad aneksem, został odwołany z funkcji.
Jakubowski wskazywał, że skutkiem aneksu będzie m.in. podwyższenie kosztów lub wręcz brak możliwości dostaw gazu do elektrociepłowni w Żarnowcu i rafinerii Gdańskiej, obniżenie stawki za przepływ gazu przez Polskę, co przyniesie PGNiG do 2019 r. 1,6 mld dolarów strat oraz niekorzystne dla Polski zwolnienie Rosji z obowiązku budowy drugiej nitki gazociągu jamalskiego.
Zbigniew Wassermann (PiS) mówił, że Pol, jako upoważniony do negocjacji z Rosją, miał obowiązek wynegocjowania korzystnych dla Polski warunków. "Pan wicepremier powinien wstać od stołu z przekonaniem, że co najmniej nie pogorszył warunków gospodarczych naszego kraju" - powiedział. Pol nie spełnił tego warunku i tym samym popełnił przestępstwo przeciwko interesom Polski.
Zawiadomienie do prokuratury daje także szansę Polowi, uważa Wassermann. Zgodnie z Kodeksem karnym nie będzie on podlegał karze, jeśli ujawni wszystkie okoliczności sprawy i podejmie działania zapobiegające negatywnym skutkom swych działań.
em, pap