Politycy skomentowali zachowanie prof. Rońdy, który przyznał się na antenie TV Trwam, że podczas programu Piotra Kraśki "blefował".
W programie Piotra Kraśki wyemitowanym w kwietniu 2013 prof. Rońda twierdził, że piloci Tu-154M nie zeszli poniżej wysokości 100 metrów. Dodał też, że jego słowa potwierdza dokument z Rosji. - Nie mogę podać źródeł. Kupiłem na rynku. Źródło pozostanie niejawne. Mogę dostarczyć oryginały. Mam swoje dojścia - mówił Rońda. - To był blef, na tym dokumencie nic nie było - stwierdził Rońda na antenie TV Trwam
- Ja w wywiadzie z panem Kraśko trochę zagrałem. Z różnych względów. Ponieważ pan Kraśko grał ze mną, no to tak jak w kartach się gra w niektórym układzie... Z panem nie będę grał w karty, w związku z tym powiem, że oni zeszli poniżej 100 metrów. Byli gdzieś na wysokości pomiędzy 50 a 60 metrów - przyznał ekspert Macierewicza.
"Kompromituje polską politykę, urąga pamięci rodzin ofiar"
- Zespół Macierewicza kompromituje Wysoką Izbę, kompromituje polską politykę, ale przede wszystkim urąga uczuciom rodzin ofiar. Wydaje się, ze te kilka powodów, a zwłaszcza ostatni - etyczny powinny zakończyć działalność tego zespołu - ocenił Rafał Grupiński z PO Rafał Grupiński.
Zdaniem Zbigniewa Ziobry wywiad prof. Rońdy, eksperta zespołu Macierewicza, podważa wiarygodność całego zespołu. - Jak można wyjaśniać jakąkolwiek katastrofę, nie mówiąc o tak wielkiej, jeżeli członkowie jednej z komisji mówią, że blefują, że wymyślają dokumenty - powiedział Ziobro.
- Jeżeli panowie chcą się ośmieszać, to niech robią to na własny rachunek, a nie na rachunek parlamentu - dodał Wojciech Olejniczak z SLD.
Szulerzy nie eksperci
Według Andrzeja Rozenka eksperci Macierewicza są bardziej "szulerami niż ekspertami", a ich celem jest udowodnienie mitu smoleńskiego.
Tłamszenie opinii publicznej
Odnosząc się do tych opinii, Mariusz Błaszczak stwierdził, że inne partie boją się prawdy i zrobią wszystko, żeby stłamsić debatę publiczną. - Spodziewamy się działań, które mają charakter opresyjny i wprowadzają w Polsce standardy białoruskie - powiedział Błaszczak.
TVN24/X-news, ml
- Ja w wywiadzie z panem Kraśko trochę zagrałem. Z różnych względów. Ponieważ pan Kraśko grał ze mną, no to tak jak w kartach się gra w niektórym układzie... Z panem nie będę grał w karty, w związku z tym powiem, że oni zeszli poniżej 100 metrów. Byli gdzieś na wysokości pomiędzy 50 a 60 metrów - przyznał ekspert Macierewicza.
"Kompromituje polską politykę, urąga pamięci rodzin ofiar"
- Zespół Macierewicza kompromituje Wysoką Izbę, kompromituje polską politykę, ale przede wszystkim urąga uczuciom rodzin ofiar. Wydaje się, ze te kilka powodów, a zwłaszcza ostatni - etyczny powinny zakończyć działalność tego zespołu - ocenił Rafał Grupiński z PO Rafał Grupiński.
Zdaniem Zbigniewa Ziobry wywiad prof. Rońdy, eksperta zespołu Macierewicza, podważa wiarygodność całego zespołu. - Jak można wyjaśniać jakąkolwiek katastrofę, nie mówiąc o tak wielkiej, jeżeli członkowie jednej z komisji mówią, że blefują, że wymyślają dokumenty - powiedział Ziobro.
- Jeżeli panowie chcą się ośmieszać, to niech robią to na własny rachunek, a nie na rachunek parlamentu - dodał Wojciech Olejniczak z SLD.
Szulerzy nie eksperci
Według Andrzeja Rozenka eksperci Macierewicza są bardziej "szulerami niż ekspertami", a ich celem jest udowodnienie mitu smoleńskiego.
Tłamszenie opinii publicznej
Odnosząc się do tych opinii, Mariusz Błaszczak stwierdził, że inne partie boją się prawdy i zrobią wszystko, żeby stłamsić debatę publiczną. - Spodziewamy się działań, które mają charakter opresyjny i wprowadzają w Polsce standardy białoruskie - powiedział Błaszczak.
TVN24/X-news, ml