Zoran Dzindzić został zastrzelony przez snajperów w minioną środę przed budynkiem rządu serbskiego w centrum Belgradu. Rząd obwinił o to zabójstwo grupę przestępczą Zemun, z której pochodzili - jak ustalono - snajperzy oraz powiązane z nim struktury policji i sił bezpieczeństwa z czasów Slobodana Miloszevicia.
Podejrzanym o organizację zabójstwa jest Milorad Luković ps. Legija, były dowódca Jednostki Operacji Specjalnych "Czerwone Berety", walczącej niegdyś w Bośni. Luković poparł Dzindzicia w okresie jego konfliktu z Miloszeviciem, ale później ich drogi się rozeszły.
Policja serbska aresztowała wdowę po Żelko Rażnatoviciu, osławionym watażce wojennym, przywódcy siejących niegdyś postrach w Bośni "Tygrysów Arkana". Gwiazda muzyki pop, znana jako Ceca (zdrobnienie od Svetlany), została zatrzymana z powodu bliskich związków z Lukoviciem i dwoma innymi szefami gangu Zemun - Duszanem Spasojeviciem ps. Sziptar (Sziptar - pogardliwa nazwa Albańczyka) i Dejanem Milenkoviciem ps. Bugsy.
Rząd ogłosił także czystki w policji i sądownictwie, instytucjach zdominowanych przez przeciwnych reformom dawnych zwolenników Miloszevicia.
We wtorek były minister spraw wewnętrznych Jugosławii Zoran Żivković został premierem Serbii. W swym wystąpieniu przed głosowaniem w parlamencie zapowiedział, że będzie kontynuował reformy swojego poprzednika i prowadził walkę ze zorganizowaną przestępczością.
em, pap