Komisja etyki Akademii Górniczo Hutniczej zajęła się sprawą "blefu" prof. Jacka Rońdy. Profesorowie zasiadający w komisji zaprosili Rońdę, by ten mógł odnieść się do zgromadzonego przez nich materiału - podaje Polskie Radio.
Bartosz Dembiński, rzecznik AGH zapewnił, że uczelnia chce, żeby spotkanie odbyło się w najbliższym możliwym terminie, czyli prawdopodobnie w połowie listopada, gdy profesor Rońda wróci z zagranicy.
- Istnieje uzasadnione podejrzenie, że profesor zajmował stanowisko w kwestiach, na których się nie do końca znał - podkreślił rzecznik AGH.
Prof. Rońda na antenie TV Trwam mówił, że piloci Tu-154M zeszli poniżej 100 metrów. Wcześniej w programie Piotra Kraśki wyemitowanym w kwietniu 2013 prof. Rońda twierdził, że piloci Tu-154M nie zeszli poniżej wysokości 100 metrów. Dodał też, że jego słowa potwierdza dokument z Rosji.
- To był blef, na tym dokumencie nic nie było - stwierdził Rońda na antenie TV Trwam. - Ja w wywiadzie z panem Kraśko trochę zagrałem. Z różnych względów. Ponieważ pan Kraśko grał ze mną, no to tak jak w kartach się gra w niektórym układzie... Z panem nie będę grał w karty, w związku z tym powiem, że oni zeszli poniżej 100 metrów. Byli gdzieś na wysokości pomiędzy 50 a 60 metrów - przyznał ekspert Macierewicza.
Słowa prof. Rońdy wywołały kontrowersje. Naukowiec wycofał się z prowadzenia konferencji ekspertów ds. katastrofy smoleńskiej.
ja, Polskie Radio
- Istnieje uzasadnione podejrzenie, że profesor zajmował stanowisko w kwestiach, na których się nie do końca znał - podkreślił rzecznik AGH.
Prof. Rońda na antenie TV Trwam mówił, że piloci Tu-154M zeszli poniżej 100 metrów. Wcześniej w programie Piotra Kraśki wyemitowanym w kwietniu 2013 prof. Rońda twierdził, że piloci Tu-154M nie zeszli poniżej wysokości 100 metrów. Dodał też, że jego słowa potwierdza dokument z Rosji.
- To był blef, na tym dokumencie nic nie było - stwierdził Rońda na antenie TV Trwam. - Ja w wywiadzie z panem Kraśko trochę zagrałem. Z różnych względów. Ponieważ pan Kraśko grał ze mną, no to tak jak w kartach się gra w niektórym układzie... Z panem nie będę grał w karty, w związku z tym powiem, że oni zeszli poniżej 100 metrów. Byli gdzieś na wysokości pomiędzy 50 a 60 metrów - przyznał ekspert Macierewicza.
Słowa prof. Rońdy wywołały kontrowersje. Naukowiec wycofał się z prowadzenia konferencji ekspertów ds. katastrofy smoleńskiej.
ja, Polskie Radio