Decyzją wrocławskiego sądu ekshumowane zostaną zwłoki zmarłem w 2012 r. ks. prof. Waldemara Irka, rektora Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu. Ekshumacja ma związek z procesem o ustalenie ojcostwa 3-letniego Jakuba - podaje "Gazeta Wyborcza".
- Postanowienie nie jest jeszcze prawomocne, ale ze względu na to, że o ekshumację wnioskowała zarówno powódka, jak i najbliższa rodzina księdza, nikt raczej postanowienia nie zaskarży. Po uprawomocnieniu orzeczenia sąd ustali datę - mówi Monika Mora z biura rzecznika prasowego Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Jak pisze "GW", sąd podjął decyzję o ekshumacji po tym, jak mieszkanka Wrocławia przyznała, że była z księdzem w wieloletnim związku.
Przed Sądem Rejonowym w Oławie toczy się ponadto sprawa spadkowa, której przedmiotem jest majątek ks. Waldemara Irka. Matka 3-latka chce, by to właśnie on odziedziczył spadek po zmarłym rektorze Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu.
Zdaniem kanclerza kurii archidiecezji wrocławskiej ks. Stanisława Jóźwiaka, wiadomość o ekshumacji jest bolesna, ale nie tylko dla Kościoła. - Także dla wszystkich, którzy znali księdza profesora: dla jego środowiska naukowego, dla mieszkańców jego rodzinnej miejscowości. Dlatego kurii również zależy na jak najszybszym wyjaśnieniu sprawy. Nie uczestniczymy jednak w postępowaniu sądowym, bo dotyczy ono sfery osobistej księdza - jego majątku i ojcostwa. O sprawie dowiadujemy się więc głównie z mediów. Zapewniam, że majątek księdza profesora jest zabezpieczony. Jeśli potwierdzi się, że prowadził podwójne życie, syn odziedziczy po nim spadek - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" ks. Jóźwiak.
sjk, "Gazeta Wyborcza"
Przed Sądem Rejonowym w Oławie toczy się ponadto sprawa spadkowa, której przedmiotem jest majątek ks. Waldemara Irka. Matka 3-latka chce, by to właśnie on odziedziczył spadek po zmarłym rektorze Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu.
Zdaniem kanclerza kurii archidiecezji wrocławskiej ks. Stanisława Jóźwiaka, wiadomość o ekshumacji jest bolesna, ale nie tylko dla Kościoła. - Także dla wszystkich, którzy znali księdza profesora: dla jego środowiska naukowego, dla mieszkańców jego rodzinnej miejscowości. Dlatego kurii również zależy na jak najszybszym wyjaśnieniu sprawy. Nie uczestniczymy jednak w postępowaniu sądowym, bo dotyczy ono sfery osobistej księdza - jego majątku i ojcostwa. O sprawie dowiadujemy się więc głównie z mediów. Zapewniam, że majątek księdza profesora jest zabezpieczony. Jeśli potwierdzi się, że prowadził podwójne życie, syn odziedziczy po nim spadek - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" ks. Jóźwiak.
sjk, "Gazeta Wyborcza"