Powinienem wyrzucić z partii i Schetynę, i Protasiewicza, bo do obu straciłem zaufanie – tymi słowami Donald Tusk otwiera dyskusję na posiedzeniu zarządu Platformy Obywatelskiej, które zwołano w środę. Spotkanie to kulminacyjny moment wielkiej wojny w Platformie. Premier jest wzburzony, ale stara się mówić spokojnie. Wkrótce głos przejmuje Hanna Gronkiewicz-Waltz. – Grzegorz, przegrałeś dwa razy. Pierwszy raz na Dolnym Śląsku, a drugi teraz, kiedy nie umiesz się pogodzić z porażką – mówi emocjonalnie. Na koniec wystąpienia wchodzi Schetynie na ambicję. Przypomina, że jeszcze do niedawna miał opinię politycznego macho. – A teraz robisz z siebie płaczkę na własnym pogrzebie! – rzuca. Funeralne porównanie to aluzja do tego, że cztery dni wcześniej Schetyna przegrał wybory na szefa dolnośląskiej Platformy. Minimalną przewagą głosów pokonał go popierany przez Tuska europoseł Jacek Protasiewicz. Kilka dni później pojawiły się wykonane z ukrycia nagrania, z których wynika, że zwolennicy Protasiewicza obietnicami załatwienia pracy kupowali głosy delegatów. Wybuchł skandal, a sprawą domniemanej korupcji politycznej zajęła się prokuratura. Partia władzy znalazła się w największym kryzysie od momentu powstania.
Przesłuchanie numeru 2
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.