Wojska koalicji zajęły lotnisko w Basrze i kontynuują marsz na Bagdad. Do stolicy Iraku pozostało im jeszcze 100 km - podał brytyjski premier. Tymczasem Irakijczycy usiłują odbić lotnisko z rąk Brytyjczyków.
Międzynarodowe lotnisko w strategicznym porcie Basra na południu Iraku jest "zabezpieczone", a zasadniczym celem koalicji jest jak najszybsze dotarcie do Bagdadu - powiedział premier Wielkiej Brytanii Tony Blair w poniedziałkowym wystąpieniu w parlamencie.
Siły koalicji amerykańsko-brytyjskiej znajdują się "około 100 km na południe od Bagdadu" - dodał. Powiedział także, że wejście wojsk tureckich do irackiego Kurdystanu byłoby "absolutnie nie do przyjęcia".
Z kolei brytyjskie ministerstwo obrony przyznało, że brytyjski żołnierz zginął w poniedziałek rano podczas akcji w pobliżu Al Zubayr w południowym Iraku. Jest to pierwsza brytyjska ofiara w trakcie działań bojowych.
Oddziały irackie zaatakowały w poniedziałek wieczorem lotnisko w Basrze, zajęte wcześniej przez wojska alianckie - podała katarska telewizja Al-Dżazira.
Korespondent Al-Dżaziry mówił o toczonych tam "zaciekłych walkach". Według jego relacji, oddziały irackie próbowały odzyskać kontrolę nad lotniskiem.
sg, pap