Janusz Piechociński zapowiedział, że 6 listopada ma dojść do koalicyjnego spotkania klubu PSL z Donaldem Tuskiem. Ludowcy już dziś mieli podjąć decyzję o wprowadzeniu dyscypliny na piątkowym głosowaniu nad wnioskiem o referendum w sprawie objęcia sześciolatków obowiązkiem szkolnym . Rzecznik PSL-u poinformował jednak, że decyzja o tym, czy klub będzie obowiązywała dyscyplina w czasie ważnego dla rządu głosowania, zapadnie 7 listopada
Według „Rzeczpospolitej” ludowcy bez spotkania z Tuskiem mogą nie poprzeć Platformy podczas głosowania. Wygląda jednak na to, że PSL chce po prostu wynegocjować jak najwięcej, a referendum, które może zatrzymać jedną z ważniejszych reform rządu, jest do tego dobrym narzędziem.
Wiadomo, że dwóch posłów PSL zagłosuje za referendum. Nie jest natomiast znane stanowisko Inicjatywy Dialogu, czyli czterech byłych posłów Ruchu Palikota. Koalicja ma minimalną większość, więc liczyć będzie się każdy głos. Wiele zależy też od mobilizacji opozycji - często zdarza się, że kilku posłów opozycji nie bierze udziału w głosowaniach.
Do koalicyjnego spotkania i tak powinno dojść, bo pozycja ludowców w rządzie jest bardzo słaba. Posłowie PSL-u spekulują już, że o szczegółach nowego, listopadowego otwarcia dowiedzą się z mediów. Wystarczy przypomnieć, że Janusz Piechociński nie wiedział wcześniej o dymisji Mikołaja Budzanowskiego czy awansie Jacka Rostowskiego na funkcję wicepremiera.
Piechociński w mediach chętnie wypowiada się o specjalnych strefach ekonomicznych, ale prawdę mówiąc, nie jest to wielki sukces. PSL-owi nie udało się nawet odwrócić reformy sądów zainicjowanej przez Jarosława Gowina. Prezydent zawetował ustawę, a Sejm nie zdołał odrzucić veta.
Coraz częściej mówi się, że PSL nie przekroczy w 2015 roku progu wyborczego. I nie powinno to dziwić.
Wiadomo, że dwóch posłów PSL zagłosuje za referendum. Nie jest natomiast znane stanowisko Inicjatywy Dialogu, czyli czterech byłych posłów Ruchu Palikota. Koalicja ma minimalną większość, więc liczyć będzie się każdy głos. Wiele zależy też od mobilizacji opozycji - często zdarza się, że kilku posłów opozycji nie bierze udziału w głosowaniach.
Do koalicyjnego spotkania i tak powinno dojść, bo pozycja ludowców w rządzie jest bardzo słaba. Posłowie PSL-u spekulują już, że o szczegółach nowego, listopadowego otwarcia dowiedzą się z mediów. Wystarczy przypomnieć, że Janusz Piechociński nie wiedział wcześniej o dymisji Mikołaja Budzanowskiego czy awansie Jacka Rostowskiego na funkcję wicepremiera.
Piechociński w mediach chętnie wypowiada się o specjalnych strefach ekonomicznych, ale prawdę mówiąc, nie jest to wielki sukces. PSL-owi nie udało się nawet odwrócić reformy sądów zainicjowanej przez Jarosława Gowina. Prezydent zawetował ustawę, a Sejm nie zdołał odrzucić veta.
Coraz częściej mówi się, że PSL nie przekroczy w 2015 roku progu wyborczego. I nie powinno to dziwić.