Arcybiskup Stanisław Gądecki odwiedził w areszcie Wojciecha Krollopa – dyrygenta skazanego za pedofilię – donosi portal Gazeta.pl, powołując się na informacje zawarte w książce Marcina Kąckiego "Maestro”.
Arcybiskup odwiedził skazanego na początku 2006 roku, gdy dyrygent przebywał w areszcie przy ul. Młyńskiej. Dyrektor aresztu, Robert Bulak dowiedział się, że arcybiskup chciałby „by wizyta miała charakter prywaty”.
Dyrektor Bulak zrozumiał, że Gądeckiemu zależy na dyskrecji. Po kilku dniach na dziedziniec aresztu wjeżdża samochód, z którego wychodzi arcybiskup. Ubrany skromnie, w ciemnej sutannie. Widzenie odbyło się w gabinecie dyrektora i trwało ponad godzinę. Krollop w rozmowie z Kąckim powiedział, że był zaskoczony wizytą, ale podniosła go ona na duchu.
Dyrygent nie chciał więcej powiedzieć o tajemniczej wizycie, ale - jak przypomina Kącki - jego kontakty z Kościołem od lat 90. były intensywne. Mimo że był zdeklarowanym ateistą, b. członkiem PZPR, o którym od lat mówiono, że ma pedofilskie skłonności, organizował cykl koncertów w świątyniach.
Arcybiskup Gądecki nie chciał rozmawiać o tej sprawie z dziennikarzami.
Inni biskupi również utrzymywali kontakty z pedofilem
Krolopp utrzymywał prywatne kontakty z innymi znanymi hierarchami. Listy do aresztu pisał też metropolita wrocławski kard. Henryk Gulbinowicz. W listach tych tytułował Kroloppa per "profesorze", dodając "proszę przyjąć wyrazy czci i dar modlitwy". Kard. Gulbinowicz, pytany przez Kąckiego o powody tej korespondencji, twierdził, że Kroloppa nie pamięta.
Inaczej sprawę traktował metropolita gnieźnieński abp Henryk Muszyński. Krolopp odwiedził go podczas przepustki. Sam duchowny przyznaje, że w rozmowach z nim Krollop nie wypierał się swojej winy
Wojciech Krollop
Wojciech Krolopp kierował Polskimi Słowikami od 1990 do 2003 roku. Chór był jednym z najbardziej utytułowanych na świecie. Karierę dyrygenta przerwały w 2003 roku oskarżenia o molestowanie seksualne nieletnich chórzystów. Afera wstrząsnęła całą Polską. Sąd skazał w 2005 roku Kroloppa prawomocnym wyrokiem na sześć lat pozbawienia wolności. Zmarł 12 października 2013 roku na AIDS
Gazeta.pl, ml
Dyrektor Bulak zrozumiał, że Gądeckiemu zależy na dyskrecji. Po kilku dniach na dziedziniec aresztu wjeżdża samochód, z którego wychodzi arcybiskup. Ubrany skromnie, w ciemnej sutannie. Widzenie odbyło się w gabinecie dyrektora i trwało ponad godzinę. Krollop w rozmowie z Kąckim powiedział, że był zaskoczony wizytą, ale podniosła go ona na duchu.
Dyrygent nie chciał więcej powiedzieć o tajemniczej wizycie, ale - jak przypomina Kącki - jego kontakty z Kościołem od lat 90. były intensywne. Mimo że był zdeklarowanym ateistą, b. członkiem PZPR, o którym od lat mówiono, że ma pedofilskie skłonności, organizował cykl koncertów w świątyniach.
Arcybiskup Gądecki nie chciał rozmawiać o tej sprawie z dziennikarzami.
Inni biskupi również utrzymywali kontakty z pedofilem
Krolopp utrzymywał prywatne kontakty z innymi znanymi hierarchami. Listy do aresztu pisał też metropolita wrocławski kard. Henryk Gulbinowicz. W listach tych tytułował Kroloppa per "profesorze", dodając "proszę przyjąć wyrazy czci i dar modlitwy". Kard. Gulbinowicz, pytany przez Kąckiego o powody tej korespondencji, twierdził, że Kroloppa nie pamięta.
Inaczej sprawę traktował metropolita gnieźnieński abp Henryk Muszyński. Krolopp odwiedził go podczas przepustki. Sam duchowny przyznaje, że w rozmowach z nim Krollop nie wypierał się swojej winy
Wojciech Krollop
Wojciech Krolopp kierował Polskimi Słowikami od 1990 do 2003 roku. Chór był jednym z najbardziej utytułowanych na świecie. Karierę dyrygenta przerwały w 2003 roku oskarżenia o molestowanie seksualne nieletnich chórzystów. Afera wstrząsnęła całą Polską. Sąd skazał w 2005 roku Kroloppa prawomocnym wyrokiem na sześć lat pozbawienia wolności. Zmarł 12 października 2013 roku na AIDS
Gazeta.pl, ml