Poseł PiS wycofuje i przeprasza

Poseł PiS wycofuje i przeprasza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Poseł PiS Marek Suski przeprosił Sejm za swoją wypowiedź, że za głosowanie ws. wotum nieufności dla wicepremiera Pola miano składać "jakieś propozycje finansowe".
"Wczoraj z tej trybuny zgłosiłem podejrzenie o możliwości zaistnienia w Sejmie zjawiska korupcji. Okazało się, że moja wypowiedź nie miała wystarczających podstaw i rzuciła nieuzasadniony cień na posłów. Wobec tego za nią przepraszam" -  powiedział Suski tuż po wznowieniu w piątek obrad Sejmu.

Marszałek Sejmu Marek Borowski skomentował, że czwartkowe wystąpienia dotyczące podejrzeń korupcji były "podyktowane emocjami, bezpodstawne, rzeczywiście rzucające cień na  parlamentarzystów i nie powinny mieć miejsca w przyszłości".

Zaapelował do posłów i kierownictw klubów, aby zachować "niezbędną powściągliwość we wzajemnych oskarżeniach". "To się odbija szerokim echem, potem trzeba się wycofywać i robi się jak najgorsze wrażenie" - powiedział.

Posłanka Polskiego Bloku Ludowego Dorota Kwaśniewska uważa, że przeprosiny nie wystarczą.

"Ja jako poseł Rzeczpospolitej Polskiej nie przyjmuję przeprosin pana posła Suskiego; jeśli ktoś nie dorósł do wchodzenia na  mównicę i nie panuje nad swoimi emocjami, nie powinien tego robić" - powiedziała Kwaśniewska. Zapowiedziała też, że skieruje do  komisji etyki wniosek o ukaranie Suskiego.

Również poseł UP Andrzej Aumiller uznał wystąpienie Suskiego za skandaliczne, a jego przeprosiny za mało istotne. Zwrócił się do posła PiS o zwołanie konferencji prasowej. "Proszę zobaczyć, jaka jest burza dzisiaj w mediach, że w naszym polskim Sejmie jest korupcja. Takie tutaj przeproszenie jest mało istotne. Musi być zwołana konferencja prasowa i musi przeprosić w mediach" - nawoływał oburzony poseł UP.

Roman Giertych (LPR) zwrócił się "do kolegów SLD, by nie odwracali kota ogonem". Jak mówił "wczoraj była afera związana z ich kolegami i sprawa trafiła do prokuratury".

Giertych zwrócił się też do marszałka Sejmu, aby zobowiązał ministra sprawiedliwości do wytłumaczenia się z wczorajszej publicznej wypowiedzi, że posłów nie można pociągnąć do  odpowiedzialności karnej, bo chroni ich immunitet materialny".

"To jest w sposób oczywisty nieprawda i wprowadzenie w błąd opinii publicznej. Immunitet materialny chroni wówczas tylko, gdy się wykonuje funkcje poselskie. Tymczasem fałszowanie dokumentów czy głosowanie za kolegę nie jest wykonywaniem funkcji poselskiej, jest w sposób najistotniejszy jej złamaniem. W związku z czym taka wypowiedź jest skandalem, i powinna być tutaj w Wysokiej Izbie wytłumaczona" - uważa Giertych.

Obecny w Sejmie minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk przypomniał, że w porozumieniu i po rozmowie z marszałkiem Sejmu, a także będąc świadkiem wydarzeń, jakie miały miejsce w środę wieczorem, wydał polecenie prokuraturze warszawskiej wszczęcia postępowania w sprawie głosowania "na dwie ręce".

Odpowiedział też Giertychowi. "Informuję, że każdy poseł ma  immunitet i by pociągnąć go do odpowiedzialności Wysoka Izba musi ten immunitet mu uchylić. Są to tak elementarne rzeczy wynikające z ustaw, które ta Izba przyjmowała, że sprawa chyba jest oczywista" - powiedział. Dodał, że to nie przeszkodzi postępowaniu prokuratorskiemu i ma nadzieję, że sprawa skończy się w sadzie.

em, pap