Alec Baldwin przeganiając fotografa, który stał przed domem aktora na Manhattanie chcąc zrobić zdjęcia aktorowi, jego żonie i dziecku, nazwał go m.in. "ciotą" (ang. fag) - informuje TMZ.com. Takie określenie wywołało sprzeciw organizacji GLAAD zrzeszającej gejów i lesbijki.
GLAAD zarzuciło Baldwinowi, że ten deklaruje wsparcie dla haseł równościowych, a jednocześnie używa mowy nienawiści stygmatyzującej homoseksualistów.
- Nie chciałem nikogo urazić użytymi przeze mnie słowami, ale najwyraźniej niektórzy poczuli się urażeni. Jest mi przykro. Rozumiem, że dobór słów jest ważny i będę się starał w przyszłości dobierać je ostrożniej - zadeklarował Baldwin. - To co powiedziałem było obraźliwe i niedopuszczalne - dodał.
CNN.com, arb
- Nie chciałem nikogo urazić użytymi przeze mnie słowami, ale najwyraźniej niektórzy poczuli się urażeni. Jest mi przykro. Rozumiem, że dobór słów jest ważny i będę się starał w przyszłości dobierać je ostrożniej - zadeklarował Baldwin. - To co powiedziałem było obraźliwe i niedopuszczalne - dodał.
CNN.com, arb