Ignorant w Waszyngtonie?

Ignorant w Waszyngtonie?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wojna w Iraku znalazła się w impasie ponieważ minister obrony USA położył nacisk na tanie zwycięstwo nalotami bombowymi, odrzucając propozycje planistów by zwiększyć siły lądowe - podaje "New Yorker".
W numerze, który pojawi się w sprzedaży w poniedziałek, tygodnik pisze, że w trakcie przygotowań do wojny Rumsfeld upierał się przynajmniej sześć razy, że proponowaną przez planistów sztabowych liczebność wojsk lądowych trzeba zmniejszyć - i postawił na swoim.

"Myślał, że wie najlepiej. To on podejmował decyzje na każdym etapie - cytuje "New Yorker" anonimowego wysokiego rangą sztabowca z Pentagonu. - Teraz Rummy znalazł się w kłopocie, bo nie chciał wysyłać dużej liczby żołnierzy sił lądowych".

Sztabowiec powiedział też, że Rumsfeld odrzucił opinię dowódcy sił koalicyjnych, generała Tommy'ego Franksa, aby zaczekać z  inwazją do czasu, gdy wojska amerykańskie, których Turcja nie  przepuściła przez swoje terytorium, dotrą do teatru wojny inną drogą. Minister nie docenił też siły irackiego oporu.

"Nie dostali żadnych (dodatkowych) sił i środków. Tak bardzo chciał udowodnić swoją tezę - że Irakijczycy pójdą w rozsypkę" -  taką opinię anonimowego byłego oficera wywiadu przytacza autor artykułu, znany dziennikarz amerykański Seymour Hersh.

Rzecznik Pentagonu uchylił się od skomentowania artykułu.

Reuter pisze, że stosunki Rumsfelda z dowództwem sił lądowych nie  układają się najlepiej. Minister cieszy się za to zaufaniem amerykańskich sił operacji specjalnych, które w wojnie z Saddamem Husajnem odgrywają ważną rolę.

Rumsfeld twierdzi, że w ciągu 10 dni wojny wojska inwazyjne posunęły się daleko naprzód mimo nieoczekiwanych ataków przeciwnika na długie linie zaopatrzenia z Kuwejtu. Niektóre oddziały lądowe są już 80 km od Bagdadu.

Jednak Hersh cytuje opinię byłego oficera wywiadu, że wojna znalazła się w impasie.

Zużyto znaczną część zapasu pocisków manewrujących Tomahawk, lotniskowcom zabraknie wkrótce precyzyjnie sterowanych bomb, a  ponadto są kłopoty z obsługą techniczną czołgów, wozów pancernych i innego sprzętu - pisze "New Yorker".

"Jedyna nadzieja w tym, że zdołają się utrzymać do nadejścia posiłków" - powiedział były oficer wywiadu.

Hersh przytacza opinię wysokiego oficera sztabowego, że Rumsfeld chciał "tanio wygrać wojnę" i uważał, iż precyzyjne naloty bombowe i rakietowe zapewnią zwycięstwo.

W Iraku jest obecnie około 125 tysięcy żołnierzy amerykańskich i  brytyjskich. Amerykańskie źródła oficjalne mówiły w czwartek, że  do końca kwietnia planuje się skierować tam jeszcze 100 tysięcy żołnierzy USA.

sg, pap