Horror w Pucku: kobieta "biła dziecko tym co miała pod ręką"

Horror w Pucku: kobieta "biła dziecko tym co miała pod ręką"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dziecko było bite "tym co Anna Cz. miała pod ręką" - wynika z zeznań obecnej opiekunki dzieci przed sądem (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Przed sądem toczy się proces Wiesława i Anny Cz. z Pucka, którzy są podejrzani o zabicie dwójki z pięciorga dzieci, dla których byli rodzicami zastępczymi. Rodzice zastępczy, do których trafiła trójka dzieci odebranych Wiesławowi i Annie Cz., zeznali przed sądem, że według relacji jednej z dziewczynek "ciocia Ania" (tak dzieci nazywały Annę Cz.) "przypalała ją zapalniczką", a także biła ją "rurą od odkurzacza oraz prętem - generalnie tym co miała pod ręką". Ich słowa przytacza "Gazeta Wyborcza".
Według zeznań kobiety, która obecnie opiekuje się dziećmi, jedna z dziewczynek opowiedziała w jaki sposób zginęła 5-letnia Klaudia, o zamordowanie której podejrzana jest Anna Cz. - Powiedziała, że "ciocia" biła jej siostrę po głowie i brzuchu, waliła jej głową w brodzik. Gdy już leżała nieżywa, zawinęła ją w ręcznik i zaniosła do piwnicy. A rodzeństwu kazała posprzątać krew - mówiła przed sądem obecna opiekunka trojga dzieci.

33-letnia Anna Cz. jest podejrzana o zabójstwo Klaudii i pobicie ze skutkiem śmiertelnym 3-letniego Kacpra (o udział w pobiciu jest podejrzany również Wiesław Cz.). Annie Cz. grozi dożywocie, Wiesławowi Cz. - 10 lat pozbawienia wolności.

arb, "Gazeta Wyborcza"