Opozycja sceptycznie wyraża się o wystąpieniu Donalda Tuska na konwencji PO.
Dariusz Joński z SLD mówił w Sejmie, że konwencja pomyliła się premierowi z reklamą, a jego przemówienie było pozbawione programowych konkretów. - Dziś premier Donald Tusk występował - chyba się panu premierowi pomyliło - jak w reklamie. Myśli, że ludzie to kupią. Ludzie tego nie kupią - mówił Joński.
Podczas zorganizowanej w Warszawie konwencji PO premier Donald Tusk podziękował odchodzącym ministrom i ogłosił nowe otwarcie. W swoim "expose" mówił m.in. o wzroście płacy minimalnej - do poziomu 1680 zł w 2014 r., ale także przestrzegał polityków przed łamaniem prawa i dobrych obyczajów.
- Po sześciu latach władzy ktoś musi ludziom PO, którzy dźwigają odpowiedzialność prosto w oczy powiedzieć, że dalsze sprawowanie władzy wymaga absolutnej czystości intencji. Jeśli ktoś uważa, że może być nieuczciwy i nie spotka go kara, ten się myli. Jeśli ktoś chce sprawować władzę w imieniu Polaków, to waszym świętym obowiązkiem jest praca na rzecz ojczyzny z wyłączną intencją dbania o interes publiczny - powiedział premier Tusk. Dodał, że kto uważa, że przy okazji polityki można się dorobić "niech idzie do biznesu".
- PO jest po to, by działać na rzecz interesu publicznego, interesu Polski. Każdy kto złamie prawo, a sprawuje władzę, niech się szykuje na spotkanie ze służbami - podkreślił premier. - Wiecie dlaczego służby są dzisiaj takie skuteczne? Bo, gdy zaczynaliśmy wspólną pracę, apelowałem, by patrzyli na ręce władzy, by skoncentrowali się na nas - dodał.
sjk, TVN24/x-news