Halicki: zbiorowa mądrość zawsze była atutem PO

Halicki: zbiorowa mądrość zawsze była atutem PO

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Halicki (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Jestem przekonany, że Grzegorz Schetyna w zarządzie będzie, bo być powinien - mówi w rozmowie z "Wprost" poseł PO Andrzej Halicki, dodając, że decyzja i tak będzie należeć do rady krajowej partii.
Michał Olech, Wprost.pl: Dlaczego Donald Tusk na konwencji mocno wsparł Sławomira Nowaka, na którym ciążą poważne zarzuty?

Andrzej Halicki: Nie mam takiego poczucia. Premier wygłosił natomiast bardzo ostrą reprymendę. W gruncie rzeczy była to powtórka mocnego wystąpienia sprzed kilku lat, o podwójnej odpowiedzialności ludzi publicznych, bez względu na poziom zaangażowania - czy to szczebel centralny, czy lokalny. Każdy, kto przekroczy prawo, będzie mieć kontakt z wymiarem sprawiedliwości.

Nowak może nie dostać miejsca na liście wyborczej w 2015 roku, jeżeli nie wyjaśni afery zegarkowej?

Musi ją jak najszybciej wyjaśnić. Nie wiem jednak, czy z tego powodu. Mamy do czynienia z nieuzupełnieniem oświadczenia majątkowego. Nie wchodząc w szczegóły: z ust premiera padło zdanie, że na listach wyborczych mogą być tylko ludzie, do których nie ma żadnych podejrzeń - nie tylko natury prawnej, ale także etycznej.

Czy pana zdaniem powinno dojść do zmiany szefa klubu parlamentarnego PO? Mówi się, że następcą Rafała Grupińskiego ma być Cezary Grabarczyk albo Krystyna Skowrońska.

Mieliśmy spotkanie, które zakończyło się mocnym wsparciem dla przewodniczącego. Rafał Grupiński prowadzi klub parlamentarny w otwarty sposób, z wewnętrzną debatą. Pomimo niezbyt wyraźnej przewagi w parlamencie, wszystkie najważniejsze projekty przechodzą sprawnie. Dużo sprawniej, niż wtedy, gdy tzw. konserwatyści organizowali spotkania. Nie będę przypominać, że do tej grupy należał Andrzej Biernat.

Grzegorz Schetyna ma jeszcze szanse na utrzymanie się w zarządzie Platformy?

Jestem przekonany, że w zarządzie będzie, bo być powinien. Wszystkie ważne osoby powinny się tam znajdować. Niezależnie jednak od funkcji będzie ważną postacią.

Ale Donald Tusk raczej nie rekomenduje go do zarządu.

Dobrze byłoby, gdyby premier zgłosił Schetynę, ale to przywilej, a nie obowiązek. Niezależnie od tego, w jakiej formule Schetyna zostanie zgłoszony, decyzja będzie należeć do Rady Krajowej. To oni zadecydują in gremio jako duże ciało, wyłonione na sobotniej konwencji. Zbiorowa mądrość zawsze była dużym atutem Platformy. Myślę, że dalej nią pozostanie.