- Jan Paweł II mówił o pedofilii bardzo jasno. Nie było to może nagłaśniane w mediach. Ale proszę mi wierzyć, że w tej kwestii Jan Paweł II był bardzo stanowczy. Był bardzo wyczulony na krzywdę dzieci - mówił abp Mieczysław Mokrzycki w rozmowie z Magdaleną Rigamonti.
21.37...
Monitor pokazał, że serce przestało bić. Doktor Buzzonetti nachylił się nad papieżem, a potem powiedział: „Powrócił do domu Ojca”. [...]
Trzeba było przygotować ciało.
Znam to z relacji arcybiskupa Konrada Krajewskiego, wówczas papieskiego ceremoniarza. Zajmował się ciałem Ojca Świętego przez siedem dni, od śmierci do pogrzebu. W ubieraniu Jana Pawła II pomagało mu trzech pielęgniarzy, wysokiej klasy specjalistów intensywnej opieki medycznej, którzy normalnie nie zajmują się zwłokami. Choć od momentu śmierci minęła więcej niż godzina, cały czas z nim rozmawiali. Jak z Ojcem. Zanim wykonali jakikolwiek ruch, całowali w rękę, w policzek, w czoło... Całowali, wkładając mu skarpety, koszulę, sutannę... Głaskali, dotykali – tak, jak się to czyni wobec najbliższych członków rodziny. To były najprawdziwsze ucałowania relikwii...
Ile relikwii pierwszego stopnia zostało po Ojcu Świętym?
Proszę wybaczyć, ale nie będę o tym mówił.
Jest ksiądz arcybiskup w ich posiadaniu?
Tak.
Ksiądz, chyba jako jedyny, wymienia wszystkich obecnych przy śmierci papieża.
Oprócz lekarzy i pielęgniarzy byli obaj sekretarze, czyli ja i kard. Dziwisz. Był też Marian Jaworski i arcybiskup Stanisław Ryłko, ks. prof. Tadeusz Styczeń, o. Czesław Drążek, siostry sercanki, które prowadziły papieżowi dom, papieski ceremoniarz prałat Konrad Krajewski. Była też Wanda Półtawska.
Właśnie o panią Wandę Półtawską chciałam zapytać. Słyszałam, że została wyproszona przez kardynała Dziwisza.
To nieprawda! Siedziała przy papieżu do samej śmierci. Modliła się. Wychodziła tylko wtedy, kiedy przeprowadzane były zabiegi pielęgniarskie, i jej, jako kobiecie, nie wypadało tam być. [...] Bardzo to wszystko przeżywała, widziałem, że nie ma już sił. Pamiętam jej reakcję po tym, jak Ojciec Święty zmarł. Aż się przestraszyłem. Nie wiedziałem, co robić. Przyszła do kaplicy i nie była sobą. Mówiła nielogicznie. Bałem się, że to wylew, że postradała zmysły. Pierwszy raz to mówię... [...]
Ukrywaliście coś przed Ojcem Świętym? Chroniliście przed negatywnymi informacjami w mediach na temat Kościoła?
Nawet nie było takiej możliwości! Ojciec Święty codziennie rano dostawał najważniejsze gazety z całego świata i wszystko czytał. Nic nie uszło jego uwadze.
Skandale pedofilskie w Kościele też?
Wiedział o nich, reagował i potępiał. Już w „Liście do dzieci” w 1994 r. pisał: „Wiele dzieci w naszych czasach w różnych częściach świata cierpi i podlega wielorakim zagrożeniom. Cierpią głód i nędzę, umierają z powodu chorób i niedożywienia, padają ofiarą wojen, (…) ulegają rozmaitym formom gwałtu i przemocy ze strony dorosłych. Czy można przejść obojętnie wobec cierpienia tylu dzieci, zwłaszcza, gdy jest to cierpienie w jakiś sposób zawinione przez dorosłych?” [...]
Był ksiądz świadkiem jakichś rozmów Ojca Świętego na ten temat?
Jan Paweł II mówił o pedofilii bardzo jasno. Nie było to może nagłaśniane w mediach. Ale proszę mi wierzyć, że w tej kwestii Jan Paweł II był bardzo stanowczy. Był bardzo wyczulony na krzywdę dzieci.
Jak by zareagował na informację o podejrzeniu pedofilskich zachowań księdza Gila i arcybiskupa Wesołowskiego?
Błyskawicznie. Kazałby zbadać sprawę.
Całą rozmowę Magdaleny Rigamonti z abp. Mieczysławem Mokrzyckim w n ajnowszym numerze tygodnika "Wprost" .
Najnowszy numer "Wprost" od jutra będzie dostępny w formie e-wydania .
Najnowszy "Wprost" będzie także dostępny na Facebooku .
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania .
Monitor pokazał, że serce przestało bić. Doktor Buzzonetti nachylił się nad papieżem, a potem powiedział: „Powrócił do domu Ojca”. [...]
Trzeba było przygotować ciało.
Znam to z relacji arcybiskupa Konrada Krajewskiego, wówczas papieskiego ceremoniarza. Zajmował się ciałem Ojca Świętego przez siedem dni, od śmierci do pogrzebu. W ubieraniu Jana Pawła II pomagało mu trzech pielęgniarzy, wysokiej klasy specjalistów intensywnej opieki medycznej, którzy normalnie nie zajmują się zwłokami. Choć od momentu śmierci minęła więcej niż godzina, cały czas z nim rozmawiali. Jak z Ojcem. Zanim wykonali jakikolwiek ruch, całowali w rękę, w policzek, w czoło... Całowali, wkładając mu skarpety, koszulę, sutannę... Głaskali, dotykali – tak, jak się to czyni wobec najbliższych członków rodziny. To były najprawdziwsze ucałowania relikwii...
Ile relikwii pierwszego stopnia zostało po Ojcu Świętym?
Proszę wybaczyć, ale nie będę o tym mówił.
Jest ksiądz arcybiskup w ich posiadaniu?
Tak.
Ksiądz, chyba jako jedyny, wymienia wszystkich obecnych przy śmierci papieża.
Oprócz lekarzy i pielęgniarzy byli obaj sekretarze, czyli ja i kard. Dziwisz. Był też Marian Jaworski i arcybiskup Stanisław Ryłko, ks. prof. Tadeusz Styczeń, o. Czesław Drążek, siostry sercanki, które prowadziły papieżowi dom, papieski ceremoniarz prałat Konrad Krajewski. Była też Wanda Półtawska.
Właśnie o panią Wandę Półtawską chciałam zapytać. Słyszałam, że została wyproszona przez kardynała Dziwisza.
To nieprawda! Siedziała przy papieżu do samej śmierci. Modliła się. Wychodziła tylko wtedy, kiedy przeprowadzane były zabiegi pielęgniarskie, i jej, jako kobiecie, nie wypadało tam być. [...] Bardzo to wszystko przeżywała, widziałem, że nie ma już sił. Pamiętam jej reakcję po tym, jak Ojciec Święty zmarł. Aż się przestraszyłem. Nie wiedziałem, co robić. Przyszła do kaplicy i nie była sobą. Mówiła nielogicznie. Bałem się, że to wylew, że postradała zmysły. Pierwszy raz to mówię... [...]
Ukrywaliście coś przed Ojcem Świętym? Chroniliście przed negatywnymi informacjami w mediach na temat Kościoła?
Nawet nie było takiej możliwości! Ojciec Święty codziennie rano dostawał najważniejsze gazety z całego świata i wszystko czytał. Nic nie uszło jego uwadze.
Skandale pedofilskie w Kościele też?
Wiedział o nich, reagował i potępiał. Już w „Liście do dzieci” w 1994 r. pisał: „Wiele dzieci w naszych czasach w różnych częściach świata cierpi i podlega wielorakim zagrożeniom. Cierpią głód i nędzę, umierają z powodu chorób i niedożywienia, padają ofiarą wojen, (…) ulegają rozmaitym formom gwałtu i przemocy ze strony dorosłych. Czy można przejść obojętnie wobec cierpienia tylu dzieci, zwłaszcza, gdy jest to cierpienie w jakiś sposób zawinione przez dorosłych?” [...]
Był ksiądz świadkiem jakichś rozmów Ojca Świętego na ten temat?
Jan Paweł II mówił o pedofilii bardzo jasno. Nie było to może nagłaśniane w mediach. Ale proszę mi wierzyć, że w tej kwestii Jan Paweł II był bardzo stanowczy. Był bardzo wyczulony na krzywdę dzieci.
Jak by zareagował na informację o podejrzeniu pedofilskich zachowań księdza Gila i arcybiskupa Wesołowskiego?
Błyskawicznie. Kazałby zbadać sprawę.
Całą rozmowę Magdaleny Rigamonti z abp. Mieczysławem Mokrzyckim w n ajnowszym numerze tygodnika "Wprost" .
Najnowszy numer "Wprost" od jutra będzie dostępny w formie e-wydania .
Najnowszy "Wprost" będzie także dostępny na Facebooku .
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania .