Rzecznik AGH: ekspert Macierewicza znów mija się z prawdą

Rzecznik AGH: ekspert Macierewicza znów mija się z prawdą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prof. Jacek Rońda (fot. DAMIAN BURZYKOWSKI / NEWSPIX.PL --- Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
Rzecznik prasowy Akademii Górniczo-Hutniczej Bartosz Dembiński odniósł się do słów zawieszonego w obowiązkach dydaktycznych prof. Jacka Rońdy, który powiedział że nikt nie poinformował go o decyzji rektora.
–Pan profesor po raz kolejny mija się z prawdą – powiedział rzecznik.- Żyjemy w wolnym kraju, gdzie każdy może dochodzić swoich praw, jeżeli czuje się pokrzywdzony. Uczelnia jest spokojna, ponieważ dopilnowaliśmy wszelkich procedur w tej sprawie – dodał Dembiński oraz zaznaczył, że "pan profesor na każdym etapie był informowany stosownymi dokumentami", a także że "wiedział o tym, że został zawieszony".

Blef prof. Rońdy

Prof. Rońda w programie Piotra Kraśki wyemitowanym w kwietniu 2013 prof. Rońda twierdził, że piloci Tu-154M nie zeszli poniżej wysokości 100 metrów. Dodał też, że jego słowa potwierdza dokument z Rosji.

- To był blef, na tym dokumencie nic nie było - stwierdził Rońda na antenie TV Trwam kilka miesięcy później. - Ja w wywiadzie z panem Kraśko trochę zagrałem. Z różnych względów. Ponieważ pan Kraśko grał ze mną, no to tak jak w kartach się gra w niektórym układzie... Z panem nie będę grał w karty, w związku z tym powiem, że oni zeszli poniżej 100 metrów. Byli gdzieś na wysokości pomiędzy 50 a 60 metrów - przyznał ekspert Macierewicza.

Prof. Rońda zawieszony

Słowa prof. Rońdy wywołały kontrowersje. W związku z tym naukowiec wycofał się z prowadzenia konferencji ekspertów ds. katastrofy smoleńskiej i zakończył współpracę z zespołem Macierewicza. "Blef" na antenie TVP był również powodem dla którego profesorem zajęła się komisja etyki AGH oraz został zawieszony w obowiązkach dydaktycznych.

Oświadczenie naukowca

"Do dnia dzisiejszego nie otrzymał żadnego pisma JM Rektora, Komisji Etyki, czy Rzecznika Dyscyplinarnego, w którym sformułowane byłyby pod moim adresem zarzuty o popełnienie konkretnych czynów" - skomentował decyzję komisji etyki w swojej sprawie prof. Rońda, który w oświadczeniu zamieszczonym przez portal wPolityce.pl skarży się, że jego uczelnia "przyłożyła rękę do medialnego linczu". W związku z tym naukowiec chce "podjąć kroki zmierzające do ochrony i egzekwowania jego praw na drodze sądowej".

TVN24.pl, Gazeta Wyborcza, ml, arb