- Konflikt między Jerzym Buzkiem a Donaldem Tuskiem widać gołym okiem. On sam musi jednak ocenić, co jest lepsze. Odejście Jerzego Buzka z Platformy byłoby dla tej partii potężnym wstrząsem. Na moją intuicję jednak tego nie zrobi – mówi w rozmowie z Wprost.pl poseł Solidarnej Polski Andrzej Dera.
Michał Olech, Wprost.pl: Czy Jerzy Buzek może odejść z Platformy i wystartować do europarlamentu z listy Jarosława Gowina?
Andrzej Dera: Jerzy Buzek może wszystko. Pytanie, czy będzie chciał. Z wypowiedzi Jarosława Gowina czy Pawła Kowala to nie wynika. Wyczuwam, że Buzek zdecydował się jednak kandydować z list Platformy.
Buzek publicznie krytykuje zmiany w OFE, a prasa donosi, że nie jest zdecydowany na start z list PO. Może granica została przekroczona?
Konflikt między nim a Donaldem Tuskiem widać gołym okiem. On sam musi jednak ocenić, co jest lepsze. Odejście Jerzego Buzka z Platformy byłoby dla tej partii potężnym wstrząsem. Na moją intuicję jednak tego nie zrobi.
Myśli pan, że posłowie w Sejmie mogą jeszcze zliberalizować zmiany w OFE? Wiadomo, że rząd się śpieszy .
Zobaczymy. Rozgrywka w sprawie OFE nie jest zakończona. Pragnę zwrócić uwagę, że krytyka wielu środowisk ekonomicznych spowodowała, że projekt, którym Sejm zajmie się w przyszłym tygodniu, jest zupełnie inny, niż ten pierwotny.
Zmieniając temat, jak pan ocenia nominację na rzecznika PiS dla Andrzeja Dudy?
Andrzej Duda dobrze wypada w mediach. Pytanie, czy będzie dobrym rzecznikiem, to już zupełnie inna para kaloszy. Rzecznikiem nie jest ktoś, kto ładnie wygląda. W tle jest przecież kwestia organizacji przekazów medialnych. Czas pokaże.
Nie jest tajemnicą, że ten krakowski parlamentarzysta był związany ze Zbigniewem Ziobro.
Jeżeli uważa, że w PiS-ie jest mu dobrze, to niech tam funkcjonuje. My uważaliśmy, że funkcjonowanie w partii, w której nie można mieć innego zdania, traci rację bytu. W partii politycznej powinny ścierać się różne poglądy. Poza tym badania pokazują, że PiS-owi nie przybyło. Ekscytujemy się sondażami, bo Platformie spadają notowania.
Andrzej Dera: Jerzy Buzek może wszystko. Pytanie, czy będzie chciał. Z wypowiedzi Jarosława Gowina czy Pawła Kowala to nie wynika. Wyczuwam, że Buzek zdecydował się jednak kandydować z list Platformy.
Buzek publicznie krytykuje zmiany w OFE, a prasa donosi, że nie jest zdecydowany na start z list PO. Może granica została przekroczona?
Konflikt między nim a Donaldem Tuskiem widać gołym okiem. On sam musi jednak ocenić, co jest lepsze. Odejście Jerzego Buzka z Platformy byłoby dla tej partii potężnym wstrząsem. Na moją intuicję jednak tego nie zrobi.
Myśli pan, że posłowie w Sejmie mogą jeszcze zliberalizować zmiany w OFE? Wiadomo, że rząd się śpieszy .
Zobaczymy. Rozgrywka w sprawie OFE nie jest zakończona. Pragnę zwrócić uwagę, że krytyka wielu środowisk ekonomicznych spowodowała, że projekt, którym Sejm zajmie się w przyszłym tygodniu, jest zupełnie inny, niż ten pierwotny.
Zmieniając temat, jak pan ocenia nominację na rzecznika PiS dla Andrzeja Dudy?
Andrzej Duda dobrze wypada w mediach. Pytanie, czy będzie dobrym rzecznikiem, to już zupełnie inna para kaloszy. Rzecznikiem nie jest ktoś, kto ładnie wygląda. W tle jest przecież kwestia organizacji przekazów medialnych. Czas pokaże.
Nie jest tajemnicą, że ten krakowski parlamentarzysta był związany ze Zbigniewem Ziobro.
Jeżeli uważa, że w PiS-ie jest mu dobrze, to niech tam funkcjonuje. My uważaliśmy, że funkcjonowanie w partii, w której nie można mieć innego zdania, traci rację bytu. W partii politycznej powinny ścierać się różne poglądy. Poza tym badania pokazują, że PiS-owi nie przybyło. Ekscytujemy się sondażami, bo Platformie spadają notowania.