Andrzej Olechowski w rozmowie z "Rzeczpospolitą" nie ma wątpliwości, że dzisiaj wybory parlamentarne wygrałby PiS. - Dzisiaj wygrałby PiS, który cynicznie i w najgorszym możliwie stylu przedłuża żałobę smoleńską z wielką krzywdą dla rodzin ofiar tej katastrofy - powiedział.
Olechowski podkreślił, że awans Antoniego Macierewicza oznacza, że PiS nie zamierza zmienić swojej polityki. - To zapewni mu poparcie dotychczasowego elektoratu, ale uniemożliwi jego poszerzenie - stwierdził polityk.
- Ludzie racjonalni i umiarkowani nie przekonają się przecież, ani do spiskowych historyjek Macierewicza, ani radykalnych i często wręcz egzotycznych programów gospodarczych i społecznych PiS - ocenił. Jego zdaniem, za dwa lata nie zdobędzie więc PiS większości potrzebnej do stworzenia samodzielnego rządu.
- Jeśli więc wygra te wybory, budowa nowego rządu zostanie powierzona partii, która osiągnie drugi wynik i będzie miała zdolność koalicyjną. Wyzwanie stojące dziś przed Platformą to zapewnić, że przynajmniej będzie tą drugą partią - stwierdził Olechowski.
eb, tvn24.pl
- Ludzie racjonalni i umiarkowani nie przekonają się przecież, ani do spiskowych historyjek Macierewicza, ani radykalnych i często wręcz egzotycznych programów gospodarczych i społecznych PiS - ocenił. Jego zdaniem, za dwa lata nie zdobędzie więc PiS większości potrzebnej do stworzenia samodzielnego rządu.
- Jeśli więc wygra te wybory, budowa nowego rządu zostanie powierzona partii, która osiągnie drugi wynik i będzie miała zdolność koalicyjną. Wyzwanie stojące dziś przed Platformą to zapewnić, że przynajmniej będzie tą drugą partią - stwierdził Olechowski.
eb, tvn24.pl