Ministrowie spraw zagranicznych Polski i Szwecji – Radosław Sikorski i Carl Bildt wydali wspólne oświadczenie ws. protestów na Ukrainie.
W dokumencie zaznaczono, że Unia Europejska "nadal jest gotowa, aby podpisać dokument, gdy tylko prezydent Janukowycz również wykaże taką gotowość i zobowiąże się pomóc Ukrainie w realizacji postanowień umowy”. „W przypadku braku widocznych reform gospodarczych nie będziemy jednak mogli angażować się w bezsensowny spór o przyszłość Ukrainy” – podkreślono w oświadczeniu.
Sikorski i Bildt wyrazili pozytywne zaskoczenie faktem, iż tak wiele osób protestuje mimo zimna.
"Zgadzamy się ze słowami, jaki wygłosili przewodniczący Van Rompuy i Barroso: „Od Ukrainy zależy, jakie zobowiązania zechce podjąć wobec Unii Europejskiej. W związku z tym zdecydowanie nie pochwalamy stanowiska i działań Rosji”. Wspólnie z nimi wyrażamy poparcie dla suwerenności Ukrainy.
Nalegamy, aby demonstracja w Kijowie przebiegała w pokojowej atmosferze. Pokojowy charakter protestów jest wyrazem europejskich aspiracji. Jesteśmy przekonani, że obywatele Ukrainy ziszczą swój sen o przyszłości w Europie.” – zakończono oświadczenie
Protesty na Majdanie i cierpliwość
Protesty na Majdanie rozpoczęły się w nocy z 21 na 22 listopada, po tym jak rząd Ukrainy zdecydował o wstrzymaniu prac przygotowujących podpisanie umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z unią Europejską. Wyjaśniając swoją decyzję, prezydent Janukowycz podkreślił, że nigdy nie zrobi niczego przeciwko własnemu narodowi. Jak powiedział w rozmowie z Angelą Merkel, decyzja była podyktowana presją Rosji oraz faktem, że "został z nią sam na sam” . Odnosząc się do wstrzymania stowarzyszenia UE z Ukrainą premier podkreślił, ze „odpowiedzią na taką sytuację musi być dialog, trzeba być cierpliwym” .
Berkut brutalnie rozpędzi ł demonstracje
Do pierwszej akcji specjalnych sił policyjnych Berkut na Placu Niepodległości doszło około 2.30 w nocy czasu lokalnego 30 listopada. W wyniku działań policjantów kilkadziesiąt osób zostało pobitych – w tym przynajmniej dwójka Polaków. Kolejne kilkadziesiąt osób zostało aresztowanych
Policjanci użyli gazu łzawiącego oraz pałek, by pozbyć się protestujących studentów oraz zwolenników opozycji z Placu Niezależności [Majdanu Niezależności – red.]. Demonstranci odpowiedzieli, rzucając kamieniami oraz butelkami.
Deputowany partii UDAR Witalija Kliczki, Rościsław Pawlenko zapowiedział odpowiedź na działania policji.
Demonstracje trwają
Mimo brutalnego rozpędzenia demonstracji, 1 grudnia w Kijowie zebrało się około pół miliona ludzi by protestować. Lider nacjonalistycznej Partii Swoboda, Oleg Tiahnybok ogłosił początek strajku generalnego. Podczas wiecu przemówił także Witalij Kliczko, przywódca partii Udar. - Uczynimy Ukrainę państwem europejskim. Oszukano nas i skradziono nasze nadzieje - krzyczał do tłumu. - Prezydent i rząd powinni podać się do dymisji - dodał. Tłum krzyczał: "Dymisja, dymisja".
Tłum demonstrantów powalił barierki. Ludzie wdrapują się na stojący na Majdanie ciężki sprzęt i budki, krzycząc "Rewolucja", "Ukraina to Europa!" i "Precz z bandą".
Sąd zakazuje demonstracji
W nocy sąd administracyjny w Kijowie zakazał demonstracji w rejonach parlamentu, siedziby rządu i prezydenta oraz na Placu Niepodległości (Majdanie). Zakaz obowiązuje od 1 grudnia do 7 stycznia 2014 roku. W oficjalnym oświadczeniu prezydent Ukrainy zapowiedział, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby przyspieszyć proces zbliżenia Ukrainy do Unii Europejskiej. Minister spraw wewnętrznych Witalij Zacharczenko oświadczył, że milicję postawiono w stan najwyższej gotowości. - Funkcjonariusze będą reagować na każde zakłócenie spokoju - zaznaczył.
Demonstracje odbywają się także m.in. we Lwowie, Lugańsku, Eupatorii, Czernichowcach, Tarnopolu i wielu innych ukraińskich miastach.
MSZ, BBC, Kyiv Post, TVP Info, ml, eb
Sikorski i Bildt wyrazili pozytywne zaskoczenie faktem, iż tak wiele osób protestuje mimo zimna.
"Zgadzamy się ze słowami, jaki wygłosili przewodniczący Van Rompuy i Barroso: „Od Ukrainy zależy, jakie zobowiązania zechce podjąć wobec Unii Europejskiej. W związku z tym zdecydowanie nie pochwalamy stanowiska i działań Rosji”. Wspólnie z nimi wyrażamy poparcie dla suwerenności Ukrainy.
Nalegamy, aby demonstracja w Kijowie przebiegała w pokojowej atmosferze. Pokojowy charakter protestów jest wyrazem europejskich aspiracji. Jesteśmy przekonani, że obywatele Ukrainy ziszczą swój sen o przyszłości w Europie.” – zakończono oświadczenie
Protesty na Majdanie i cierpliwość
Protesty na Majdanie rozpoczęły się w nocy z 21 na 22 listopada, po tym jak rząd Ukrainy zdecydował o wstrzymaniu prac przygotowujących podpisanie umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z unią Europejską. Wyjaśniając swoją decyzję, prezydent Janukowycz podkreślił, że nigdy nie zrobi niczego przeciwko własnemu narodowi. Jak powiedział w rozmowie z Angelą Merkel, decyzja była podyktowana presją Rosji oraz faktem, że "został z nią sam na sam” . Odnosząc się do wstrzymania stowarzyszenia UE z Ukrainą premier podkreślił, ze „odpowiedzią na taką sytuację musi być dialog, trzeba być cierpliwym” .
Berkut brutalnie rozpędzi ł demonstracje
Do pierwszej akcji specjalnych sił policyjnych Berkut na Placu Niepodległości doszło około 2.30 w nocy czasu lokalnego 30 listopada. W wyniku działań policjantów kilkadziesiąt osób zostało pobitych – w tym przynajmniej dwójka Polaków. Kolejne kilkadziesiąt osób zostało aresztowanych
Policjanci użyli gazu łzawiącego oraz pałek, by pozbyć się protestujących studentów oraz zwolenników opozycji z Placu Niezależności [Majdanu Niezależności – red.]. Demonstranci odpowiedzieli, rzucając kamieniami oraz butelkami.
Deputowany partii UDAR Witalija Kliczki, Rościsław Pawlenko zapowiedział odpowiedź na działania policji.
Demonstracje trwają
Mimo brutalnego rozpędzenia demonstracji, 1 grudnia w Kijowie zebrało się około pół miliona ludzi by protestować. Lider nacjonalistycznej Partii Swoboda, Oleg Tiahnybok ogłosił początek strajku generalnego. Podczas wiecu przemówił także Witalij Kliczko, przywódca partii Udar. - Uczynimy Ukrainę państwem europejskim. Oszukano nas i skradziono nasze nadzieje - krzyczał do tłumu. - Prezydent i rząd powinni podać się do dymisji - dodał. Tłum krzyczał: "Dymisja, dymisja".
Tłum demonstrantów powalił barierki. Ludzie wdrapują się na stojący na Majdanie ciężki sprzęt i budki, krzycząc "Rewolucja", "Ukraina to Europa!" i "Precz z bandą".
Sąd zakazuje demonstracji
W nocy sąd administracyjny w Kijowie zakazał demonstracji w rejonach parlamentu, siedziby rządu i prezydenta oraz na Placu Niepodległości (Majdanie). Zakaz obowiązuje od 1 grudnia do 7 stycznia 2014 roku. W oficjalnym oświadczeniu prezydent Ukrainy zapowiedział, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby przyspieszyć proces zbliżenia Ukrainy do Unii Europejskiej. Minister spraw wewnętrznych Witalij Zacharczenko oświadczył, że milicję postawiono w stan najwyższej gotowości. - Funkcjonariusze będą reagować na każde zakłócenie spokoju - zaznaczył.
Demonstracje odbywają się także m.in. we Lwowie, Lugańsku, Eupatorii, Czernichowcach, Tarnopolu i wielu innych ukraińskich miastach.
MSZ, BBC, Kyiv Post, TVP Info, ml, eb