Paweł Zalewski, europoseł PO na antenie programu "Fakty po Faktach” na antenie TVN24 przekonywał, że „polska dyplomacja uczestniczy w zakulisowych rozmowach, których celem jest rozwiązanie sytuacji na Ukrainie.
-Rolą szefa MSZ nie jest stawanie na czele rewolucji, tylko szukanie rozwiązań, które zaproponuje UE – w ten sposób Zalewski skomentował zarzuty wobec Radosława Sikorskiego jego bierność w kwestii ukraińskiej.
Europoseł dodał, że sytuacja na ulicach wielu miast Ukrainy to argument dla opozycji, gdyż demonstrujący młodzi ludzie "tak łatwo nie zrezygnują”.
Europoseł zauważył, że w ostatnim czasie Janukowicz unika wystąpień publicznych. - Dla ukraińskiego prezydenta najważniejsza jest władza, która jest środkiem do zbudowania majątku dla niego i jego familii. Problemem jest to, że Janukowicz nie ma żadnej wiarygodności w społeczeństwie – podkreślił polityk.
Demonstracja na Ukrainie trwają od nocy z 21 na 22 listopada. To wówczas rząd premiera Azarowa poinformował o zawieszeniu prac nad podpisaniem umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Po tym jak prezydent Janukowycz ostatecznie nie podpisał umowy na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie protesty przybrały na sile, a demonstracja w Kijowie została w nocy z 29 na 30 listopada brutalnie spacyfikowana przez siły specjalne policji Berkut. W odpowiedzi 1 grudnia w całym kraju odbyły się wielotysięczne demonstracje [w Kijowie według różnych informacji było od 250 do 700 tysięcy ludzi – red.]. Opozycja wzywała do pokojowego przebiegu, jednak doszło do kilku incydentów. Kilkadziesiąt osób zostało pobitych, w tym polski dziennikarz. Demonstranci domagają się odejścia rządu Mykoły Azarowa.
TVN24.pl, ml
Europoseł dodał, że sytuacja na ulicach wielu miast Ukrainy to argument dla opozycji, gdyż demonstrujący młodzi ludzie "tak łatwo nie zrezygnują”.
Europoseł zauważył, że w ostatnim czasie Janukowicz unika wystąpień publicznych. - Dla ukraińskiego prezydenta najważniejsza jest władza, która jest środkiem do zbudowania majątku dla niego i jego familii. Problemem jest to, że Janukowicz nie ma żadnej wiarygodności w społeczeństwie – podkreślił polityk.
Demonstracja na Ukrainie trwają od nocy z 21 na 22 listopada. To wówczas rząd premiera Azarowa poinformował o zawieszeniu prac nad podpisaniem umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Po tym jak prezydent Janukowycz ostatecznie nie podpisał umowy na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie protesty przybrały na sile, a demonstracja w Kijowie została w nocy z 29 na 30 listopada brutalnie spacyfikowana przez siły specjalne policji Berkut. W odpowiedzi 1 grudnia w całym kraju odbyły się wielotysięczne demonstracje [w Kijowie według różnych informacji było od 250 do 700 tysięcy ludzi – red.]. Opozycja wzywała do pokojowego przebiegu, jednak doszło do kilku incydentów. Kilkadziesiąt osób zostało pobitych, w tym polski dziennikarz. Demonstranci domagają się odejścia rządu Mykoły Azarowa.
TVN24.pl, ml