- W normalnym kraju minister sportu, wobec którego stawiane są tak poważne zarzuty, powinien być natychmiast zdymisjonowany - mówi w rozmowie z Wprost.pl Robert Biedroń.
W najnowszym numerze "Wprost" Agnieszka Burzyńska pisze o pijackich ekscesach ministra Biernata , np. o tym jak wsiadł do samochodu pod wpływem alkoholu oraz o jego niestosownym zachowaniu wobec kobiet. Posłanki PO anonimowo przyznały w rozmowie z "Wprost", że unikają nowego ministra. "Zaczyna łapać się za genitalia, wykonywać dziwne ruchy, a to, co mówił, nie nadaje się do powtórzenia. Generalnie było to coś na zasadzie: chodź, maleńka pokaże ci, jak wygląda prawdziwy facet - mówiła jedna z posłanek.
Michał Olech, Wprost.pl: Pijackie ekscesy Andrzeja Biernata, jazda samochodem pod wpływem alkoholu i niestosowne zachowanie wobec kobiet. Jak to właściwie skomentować?
Robert Biedroń: Są dwa konteksty. Pierwszy dotyczy jego seksistowskiego, agresywnego, wulgarnego, naruszającego wszystkie normy życia zachowania. To jest po prostu ohydne i kompletnie nieakceptowalne. Dzisiaj są już prawne mechanizmy, które można wykorzystać. Zachęcałbym ofiary molestowania do informowania policji czy prokuratury o takich przypadkach. Milczenie nie pomoże ani ofiarom, ani rozwiązaniu sprawy.
Czyli są szanse na to, że któraś z posłanek powalczy na drodze sądowej?
W polskiej polityce nie dorobiliśmy się systemu etycznego, który w pewnych sprawach uruchamiałby mechanizmy chroniące takie ofiary. Mógłby to być np. kodeks etyczny albo ustawa o wykonywaniu zawodu polityka. W tej sprawie panuje Dziki Zachód i zmowa milczenia. Poza tym facetów, łapiących się za genitalia, chcących obnażać się przed kobietami i łapać je za pośladki, jest bardzo wielu. Jeżeli nie podejmiemy debaty, w przyszłości takich Biernatów będzie więcej.
Drugi kontekst to polityka. Biernat pomagał Tuskowi wycinać największego partyjnego rywala.
Wszyscy powiemy, że to skandaliczne. Ale to po prostu degeneracja władzy. Biernat stał się ministrem przez partyjne negocjacje. Przecież do tej pory jego jedynym doświadczeniem było zarządzanie basenem i bycie WF-istą. Jeżeli władza jest zdegenerowana, przypadkowy człowiek może zostać ministrem.
Myśli pan, że jest szansa na to, że Tusk go zdymisjonuje?
Nie, bo Tusk jest zakładnikiem Biernata i wszystkich partyjnych frakcji, które sam stworzył. Hołdował polityce frakcji, które wzajemnie się równoważą, a w rozmemłanej partii politycznej każdy znajdzie dla siebie miejsce. W ten sposób w Platformie znaleźli się Gowin, Żalek, Biernat i Schetyna.
Biernat powinien być dalej członkiem rządu?
W normalnym kraju minister sportu, wobec którego stawiane są tak poważne zarzuty, powinien być natychmiast zdymisjonowany. Idę jednak o zakład, że Donald Tusk, obawiając się spółdzielni Biernata, nic w tej sprawie nie zrobi. To będzie sygnał dla wielu kobiet, że potencjalni sprawcy mogą czuć się bezkarni.
W Sejmie krążą legendy o jego zachowaniach. Widział pan podobne sytuacje?
Nie mieszkam w hotelu poselskim, więc ciężko mi to stwierdzić. Wiem natomiast, że w Sejmie ogromna liczba posłów nadużywa alkoholu.
Michał Olech, Wprost.pl: Pijackie ekscesy Andrzeja Biernata, jazda samochodem pod wpływem alkoholu i niestosowne zachowanie wobec kobiet. Jak to właściwie skomentować?
Robert Biedroń: Są dwa konteksty. Pierwszy dotyczy jego seksistowskiego, agresywnego, wulgarnego, naruszającego wszystkie normy życia zachowania. To jest po prostu ohydne i kompletnie nieakceptowalne. Dzisiaj są już prawne mechanizmy, które można wykorzystać. Zachęcałbym ofiary molestowania do informowania policji czy prokuratury o takich przypadkach. Milczenie nie pomoże ani ofiarom, ani rozwiązaniu sprawy.
Czyli są szanse na to, że któraś z posłanek powalczy na drodze sądowej?
W polskiej polityce nie dorobiliśmy się systemu etycznego, który w pewnych sprawach uruchamiałby mechanizmy chroniące takie ofiary. Mógłby to być np. kodeks etyczny albo ustawa o wykonywaniu zawodu polityka. W tej sprawie panuje Dziki Zachód i zmowa milczenia. Poza tym facetów, łapiących się za genitalia, chcących obnażać się przed kobietami i łapać je za pośladki, jest bardzo wielu. Jeżeli nie podejmiemy debaty, w przyszłości takich Biernatów będzie więcej.
Drugi kontekst to polityka. Biernat pomagał Tuskowi wycinać największego partyjnego rywala.
Wszyscy powiemy, że to skandaliczne. Ale to po prostu degeneracja władzy. Biernat stał się ministrem przez partyjne negocjacje. Przecież do tej pory jego jedynym doświadczeniem było zarządzanie basenem i bycie WF-istą. Jeżeli władza jest zdegenerowana, przypadkowy człowiek może zostać ministrem.
Myśli pan, że jest szansa na to, że Tusk go zdymisjonuje?
Nie, bo Tusk jest zakładnikiem Biernata i wszystkich partyjnych frakcji, które sam stworzył. Hołdował polityce frakcji, które wzajemnie się równoważą, a w rozmemłanej partii politycznej każdy znajdzie dla siebie miejsce. W ten sposób w Platformie znaleźli się Gowin, Żalek, Biernat i Schetyna.
Biernat powinien być dalej członkiem rządu?
W normalnym kraju minister sportu, wobec którego stawiane są tak poważne zarzuty, powinien być natychmiast zdymisjonowany. Idę jednak o zakład, że Donald Tusk, obawiając się spółdzielni Biernata, nic w tej sprawie nie zrobi. To będzie sygnał dla wielu kobiet, że potencjalni sprawcy mogą czuć się bezkarni.
W Sejmie krążą legendy o jego zachowaniach. Widział pan podobne sytuacje?
Nie mieszkam w hotelu poselskim, więc ciężko mi to stwierdzić. Wiem natomiast, że w Sejmie ogromna liczba posłów nadużywa alkoholu.