Dane o lokacji ponad pięciu miliardów telefonów komórkowych trafiają każdego dnia do amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Krajowego (NSA) - ustalili dziennikarze "Washington Post".
Baza danych dot. telefonów komórkowych mieszkańców wszystkich stron świata służy NSA śledzeniu konkretnych osób i ustalaniu ich znajomości, co ma pomóc zapobiegać działaniom terrorystycznym. Nowa baza danych NSA, jak pisze "Washington Post", pozwala na śledzenie użytkowników urządzeń mobilnych w skali "wcześniej niewyobrażalnej". Zgromadzone dane mają w sumie rozmiar 27 terabitów. Jak pisze "Washington Post", agencja nie ma możliwości na bieżąco analizować tak olbrzymiego materiału.
Jak przypomina BBC, kilka dni przed publikacją ustaleń dziennikarzy "Washington Post" Microsoft zapowiedział, że wzmocni system szyfrowania danych, by chronić swoich klientów przed inwigilacją służb. Zdaniem przedstawicieli Microsoftu, rządowa inwigilacja jest dziś równie poważnym problemem dla cyfrowego bezpieczeństwa, co złośliwe oprogramowanie.
Działania NSA potępiła amerykańska organizacja chroniąca prawa obywatelskie American Civil Liberties Union. Zdaniem przedstawicieli organizacji, skala inwigilacji NSA postępującej bez żadnej publicznej debaty na jej temat jest "szokująca".
sjk, BBC, "Washington Post"
Jak przypomina BBC, kilka dni przed publikacją ustaleń dziennikarzy "Washington Post" Microsoft zapowiedział, że wzmocni system szyfrowania danych, by chronić swoich klientów przed inwigilacją służb. Zdaniem przedstawicieli Microsoftu, rządowa inwigilacja jest dziś równie poważnym problemem dla cyfrowego bezpieczeństwa, co złośliwe oprogramowanie.
Działania NSA potępiła amerykańska organizacja chroniąca prawa obywatelskie American Civil Liberties Union. Zdaniem przedstawicieli organizacji, skala inwigilacji NSA postępującej bez żadnej publicznej debaty na jej temat jest "szokująca".
sjk, BBC, "Washington Post"